Archiwum Polityki

Liczby w grze

Ekonomiści już wiedzą, że mistrzostwa świata w piłce nożnej wygra Brazylia, a kilkuset Europejczykom impreza ocali życie.
To matematyka mówi nam, kto wygra mundial – można powiedzieć, trawestując hasła z niedawnej kampanii społecznej. W pierwszych dniach mistrzostw obliczenia statystyczne emocjonują fanów futbolu bardziej niż zwykle. Naukowiec z Dortmundu utrzymuje, że wygrają Niemcy, bo wskazują na to wyniki dotychczasowych rozgrywek o mistrzostwo świata. Grupa fachowców z Uniwersytetu Ekonomicznego z Wiednia, która przewidziała finał Euro sprzed dwóch lat, twierdzi dziś, że wygra Hiszpania. Najlepsi angielscy bukmacherzy też obstawiają Hiszpanów.

Anglicy jednak wygrywają

Mnie nie pytali o opinię – mówi Stefan Szymanski, ceniony angielski ekonomista sportowy. – Trzeba jednak pamiętać, że bukmacherom nie zależy na przewidzeniu wyniku. Oni potrzebują wyczuć opinie ludzi. Jeśli wszyscy stawiają na Anglię, muszą płacić za jej zwycięstwo na tyle mało, żeby zachęcić ludzi do obstawiania innych. A mieliby o co pytać Szymanskiego. W nowej książce „Why England Lose” („Dlaczego Anglicy przegrywają”), napisanej wspólnie z dziennikarzem Simonem Kuperem stworzył coś, co robi wrażenie najbardziej złożonego i najciekawszego statystycznego modelu rozgrywek piłkarskich. A wynik, który wychodzi ze skomplikowanych obliczeń, wygląda też dość wiarygodnie: wygra Brazylia. W finale zdecydowanie pokona Serbów, którzy wcześniej w ciężkim półfinale wygrają z Hiszpanią – najpewniej w rzutach karnych. W drugim półfinale Niemcy dostaną od Brazylii tęgie lanie, ale zdążą – jak to Niemcy – napsuć krwi konkurentom z Europy, eliminując wcześniej Anglię i Francję.

„To zadziwiające, że świat piłki nożnej z takim dystansem podchodził dotychczas do studiowania danych liczbowych, w końcu fanów przyciąga do tej gry właśnie miłość do liczb” – piszą Kuper i Szymanski.

Polityka 25.2010 (2761) z dnia 19.06.2010; Ludzie i obyczaje; s. 92
Reklama