Jednym z motywów kampanii wyborczej Jarosława Kaczyńskiego jest patriotyczna rodzina. W spocie filmowym padła informacja, że oboje rodzice walczyli w Powstaniu Warszawskim. Tymczasem Jadwiga Kaczyńska nie tylko nie brała udziału w powstaniu, ale nie było jej wówczas w stolicy. Rodzice wysłali ją do Starachowic; tam wstąpiła do podziemnego harcerstwa i była sanitariuszką. W powstaniu brał udział do końca ojciec braci Kaczyńskich – Rajmund (odznaczony za to Krzyżem Walecznych i krzyżem Virtuti Militari), ranny już w pierwszej godzinie walk. Sanitariuszka Helena Wołłowicz, ciotka Bronisława Komorowskiego, musiała mu wówczas obciąć oderwany kciuk prawej ręki.
Socjolog Jacek Raciborski przekonywał w „Gazecie Wyborczej”, iż jeżeli nawet Grzegorz Napieralski zdobędzie w wyborach 10-procentowe poparcie, to i tak o sukcesie nie może być mowy: „Partia jest dużym pracodawcą: radni, posłowie, ich biura, stołki w mediach publicznych, firmy producenckie. Przy 10 proc. poparcia aparat partyjny się wyżywi. To sygnał, że w partii nie trzeba niczego zmieniać. Tylko co ma z tego sympatyk Sojuszu? Nic”.
Irena Lepper, żona przywódcy Samoobrony, opowiedziała w wywiadzie, iż polityka zaczyna wciągać ich wnuczka: „Jak tylko widzi, że dziadek ogląda coś o polityce, zaraz chce oglądać razem z nim. A jak Andrzej jedzie do Warszawy, to pyta: »Dziadek, a gdzie ty będziesz?