Archiwum Polityki

Ruskie

Napoleon Bonaparte udał się 24 grudnia 1800 r. (3 nivôse’a roku IX podług kalendarza republikańskiego) do Opery na premierę oratorium Haydna „Stworzenie świata”. Napoleon szczycił się zawsze swoją punktualnością, zobaczywszy toteż, że wyjechał z Tuileries nieco za późno, kazał stangretowi zacinać konie. Kareta mknęła więc z nadzwyczajną szybkością rozbryzgując zimne błoto na nieszczęsnych przechodniów. Gdy pędziła przez ulicę Saint-Nicaise, z tyłu rozległ się straszliwy huk. O parę sekund za późno, by zabić Napoleona, wybuchła „maszyna piekielna”. Szybkie konie ocaliły Pierwszego Konsula, zginęło jednak kilkunastu Bogu ducha winnych ludzi, kilkadziesiąt osób odniosło rany. Napoleon nie zmienił programu. Zasiadł w teatralnej loży, zdając się całkowicie pochłonięty muzyką. Kiedy poinformowana o zamachu publiczność urządziła mu wielką owację, oświadczył spokojnie, iż nic nie leży mu bardziej na sercu niż ujawnienie pełnej prawdy o zdarzeniu, przeprowadzenie rzetelnego śledztwa, ujęcie i ukaranie sprawców.

Z tym że sprawców, śledztwo czy nie śledztwo, Napoleon na swój użytek z góry znał. Jeszcze tej samej nocy rozpoczęły się masowe aresztowania jakobinów, „anarchistów” i rewolucyjnych lewaków. Jednocześnie jednak śledztwo postępowało naprzód. Już po paru dniach mógł Fouché przedstawić Napoleonowi niezbite dowody, że zamachu dokonali rojaliści. Napoleon z niesmakiem przyjął to do wiadomości. Rzeczywiści sprawcy: Saint-Réjant, Carbon i ich pomocnicy zostali sprawnie straceni. Nie uratowało to wszakże głowy jakobinom Cerachiemu, Tomino-Lebrunowi, Demeurvillemu, Arenie, których egzekucja odbyła się już 19 nivôse’a. Oprócz tego kilkudziesięciu innych lewaków zesłano na Seszele, które bynajmniej nie były podówczas turystycznym kurortem, ponad stu innych wysiedlono z Paryża i oddano pod nadzór policyjny.

Polityka 32.2010 (2768) z dnia 07.08.2010; Stomma; s. 97
Reklama