Wiktor Janukowycz ogłosił swoje zwycięstwo, nie czekając na oficjalne wyniki wyborów. Można powiedzieć – po pięciu latach niebiescy wzięli rewanż na pomarańczowych. W tym duchu przebiegała cała kampania, nie było w niej miejsca na merytoryczną dyskusję o państwie, o gospodarce ani o polityce. Wynik Julii Tymoszenko, niespełna 3 proc. niższy od rywala, pokazuje, że podział na dwie Ukrainy jest taki sam jak przed pięcioma laty. A może nawet głębszy z powodu złej sytuacji ekonomicznej i jeszcze większego niż kiedyś rozwarstwienia społeczeństwa.
Polityka
7.2010
(2743) z dnia 13.02.2010;
Flesz. Ludzie i wydarzenia;
s. 10