Archiwum Polityki

Czy to czystka

Rozmowa z Pawłem Wojtunikiem, szefem CBA, o jego poprzedniku, agentach, sprawie Piskorskiego i o tym, że Biuro nie będzie zajmować się płotkami
Grzegorz Rzeczkowski: – „W CBA dzieją się rzeczy niebywałe. Moi najbliżsi współpracownicy są odwoływani z funkcji, poddawani badaniom wariograficznym, niemalże codziennie trwają przesłuchania. W tej chwili jesteśmy na etapie rozstrzeliwania, mówiąc w cudzysłowie, kadry kierowniczej”. To słowa pańskiego poprzednika, Mariusza Kamińskiego.

Paweł Wojtunik: – Komentowanie spraw biura przez jego byłego szefa uważam za nieprofesjonalne. Ta wypowiedź jedynie odsłania bliskie relacje łączące ministra Kamińskiego z niektórymi osobami, z którymi nie porozumieliśmy się co do wspólnego działania w ramach tej służby. Wszyscy powinni być świadomi, że nowy szef ma prawo do minimalnych zmian organizacyjnych.

Na 13 dyrektorów zarządów i departamentów w centrali pozostało tylko pięciu, którzy pracowali na tych stanowiskach za czasów Kamińskiego. Na dziesięć delegatur tylko w trzech dotychczasowi szefowie utrzymali posady.

Ale to nie jest aż tylu odwołanych i aż tylu nowych ludzi. W delegaturach odwołałem dwóch dyrektorów na dziesięciu, reszta sama odeszła jeszcze przed zmianą kierownictwa lub zostali przeze mnie awansowani. W centrali zmieniło się około dziesięciu szefów departamentów, ich zastępców oraz naczelników.

Jednak zdymisjonował pan głównie osoby zajmujące najwyższe stanowiska, czyli dyrektorów departamentów i zarządów.

Odwołałem nie więcej niż dziesięć osób. Proszę pamiętać, że kilka osób zajmujących kierownicze stanowiska zachowało się nieodpowiedzialnie, porzucając swoich ludzi i przechodząc na własną prośbę do grupy stanowisk tymczasowych tuż przed zmianą szefa CBA. To moim zdaniem dyskwalifikuje ich w roli przełożonych i jest zachowaniem nieprofesjonalnym oraz koniunkturalnym.

Polityka 7.2010 (2743) z dnia 13.02.2010; Kraj; s. 22
Reklama