Mało który Rosjanin wie, dokąd zdąża jego kraj. Jednak Buriacja i Zabajkale znają tę odpowiedź, wytrwale zmierzając w stronę boskiej nirwany.
Gandży lama wpada do pokoju, przepychając się przez koczujący przed jego biurem tłum, jest gruby i rozpromieniony jak chiński Budda. Ludzie czekają już od rana na jego duchowe i lekarskie porady. Są tam nie tylko Buriaci, ale też sporo Rosjan. Gandży lama jest bowiem rektorem uniwersytetu buddyjskiego przy buddyjskim klasztorze (dacanie) w Iwołdze i cieszy się powszechnym autorytetem.
Iwołgiński dacan to jedno z najważniejszych centrów buddyjskiego życia w Rosji. To tu znajduje się pałac Chamba lamy Daszy Dorżo Itigiełowa.
Polityka
8.2010
(2744) z dnia 20.02.2010;
Świat;
s. 88