Ja My Oni

Spłodzić po ludzku

Psychologowie i seksuolodzy pracujący z bezpłodnymi parami porównują czasem ich sytuację do żałoby po utracie kogoś bardzo bliskiego. Psychologowie i seksuolodzy pracujący z bezpłodnymi parami porównują czasem ich sytuację do żałoby po utracie kogoś bardzo bliskiego. Mirosław Gryń / Polityka
Co czują osoby walczące o to, by mieć dziecko?
Niepowodzenie w naturalnym zajściu w ciążę rujnuje rolę płciową, poczucie własnej wartości i atrakcyjności.Mirosław Gryń/Polityka Niepowodzenie w naturalnym zajściu w ciążę rujnuje rolę płciową, poczucie własnej wartości i atrakcyjności.

Za czasów Heroda, króla Judei, żył pewien kapłan, imieniem Zachariasz, z oddziału Abiasza. Miał on żonę z rodu Aarona, a na imię było jej Elżbieta. Oboje byli sprawiedliwi wobec Boga i postępowali nienagannie według wszystkich przykazań i przepisów Pańskich. Nie mieli jednak dziecka, ponieważ Elżbieta była niepłodna.

Kiedy Elżbieta poczęła, pozostawała w ukryciu przez pięć miesięcy. Tak uczynił mi Pan – mówiła – wówczas, kiedy wejrzał łaskawie i zdjął ze mnie hańbę w oczach ludzi”.

Bezpłodność. Często jest postrzegana jako marginalny i czasowy problem. Marginalny, bo wydaje się, iż dotyczy promila społeczeństwa. Czasowy, bo pewnie z czasem przechodzi, a jak nie, „to takie pary powinny adoptować dzieci i po sprawie”. Trwale lub czasowo dotyczy on już 15–20 proc. par. Mniej więcej co piąta para wychodząca z kościoła czy urzędu stanu cywilnego będzie miała ten kłopot! Przyjmując, że rocznie odbywa się w Polsce 100 tys. ceremonii zaślubin, dotyczy to 20 tys. par, 40 tys. osób. Z badań nasienia mężczyzn (w skrócie – określa się stosunek zdrowych do „chorych” plemników) wynika, iż to, co kilkanaście lat temu uznawano za patologię, dziś zaczyna być normą; po prostu permanentnie jakość nasienia się pogarsza w całej populacji mężczyzn. Nie ma co liczyć na samoistną likwidację problemu, można wręcz mówić o jego progresji, a nie remisji, o epidemii.

Jak wyglądają problemy takich par, jak im się pomaga i jakie są perspektywy zmian?

Gdy nie wychodzi

Pozornie tym, którzy nie przeszli przez ten problem, wydaje się: cóż, oni nie mają dzieci i tyle.

Ja My Oni „O dobrym seksie” (100056) z dnia 25.09.2012; MAŁŻEŃSKA SYPIALNIA; s. 45
Reklama