Czy seksoholizm naprawdę istnieje, naprawdę niszczy psychicznie i naprawdę wymaga terapii.
Są dni, w których A. zalicza seks z trzema kobietami. Rano z żoną, potem z kontrahentką w pracy, w drodze do domu w samochodzie ze spotkaną koleżanką z dawnej szkoły.
To, co robi, nie mieści się w etycznych i moralnych normach, ale czy przekracza także normę rozumianą psychologicznie i psychiatrycznie? Odpowiedź nie jest jednoznaczna. Wielu lekarzy i seksuologów stanowczo odrzuciłoby pomysł, by zachowanie A. traktować jako przejaw seksoholizmu, czyli uzależnienia od seksu, z jednej zasadniczej przyczyny: uważają, że coś takiego w ogóle nie istnieje.
Ja My Oni
„O dobrym seksie”
(100056) z dnia 25.09.2012;
MORALNE ROZDROŻA;
s. 97