Koniec rodziny nuklearnej, oddzielenie seksu od prokreacji, swoboda obyczajowa i wirtualna erotyka – czy w takim kierunku podąża ludzkość?
Co by się stało, gdyby ludzie nagle przestali interesować się seksem? Przed laty Stanisław Lem pokusił się o naszkicowanie świata, w którym erotyka wyparowała jak kamfora. W 1971 r. ukazała się jego książka „Doskonała próżnia”, a w niej rozdział „Sexplosion”. Oto w 1998 r. dochodzi do gigantycznego krachu ekonomicznego, przy którym ten z 1929 r. (a my pewnie dodalibyśmy dziś: i ten z 2007 r.) był fraszką. Wszystko za sprawą wydostania się z tajnych laboratoriów wojskowych substancji chemicznej o wymownej nazwie NOSEX, która trwale pozbawiła ludzkość popędu płciowego.
Ja My Oni
„O dobrym seksie”
(100056) z dnia 25.09.2012;
PRZYSZŁOŚĆ SEKSU;
s. 112