Plotka – zmora dnia codziennego w większości miejsc pracy. Zatruwa życie ofierze, ale potrafi zdezorganizować też pracę całej firmy. Jednocześnie wszędzie tam, gdzie mamy do czynienia ze zbiorowością ludzką, wydaje się nieunikniona. I – co tu ukrywać – sprawia plotkarzom niekłamaną przyjemność, a słuchaczom łamie monotonię dnia pracy.
Według słownikowej definicji, plotka to niesprawdzona lub kłamliwa wiadomość, przekazywana z ust do ust, najczęściej szkodząca czyjejś opinii. Trzeba ją odróżnić od pogłoski, która dotyczy nie tyle konkretnych osób, ile zdarzeń lub sytuacji panujących w firmie. Jeśli ktoś rozpowszechnia informację np. o tym, że firma połączy się z inną w celu zwiększenia zysków, to mamy do czynienia właśnie z pogłoską. Ma ona w sobie zwykle bardziej rzetelne jądro niż plotka.
Ale i plotka w organizacji, instytucji czy firmie może być zupełnie nieszkodliwym słowotokiem, nie musi przybierać wyłącznie pejoratywnego charakteru, może być wręcz umyślnie kolportowana jako forma docierania z informacją. Odmiany plotki w organizacji można ujmować rozmaicie, na przykład:
• plotka celowa, tzw. prowokacyjna, przykładem może być informacja, że najlepszy pracownik firmy chce złożyć wypowiedzenie; źródłem jest sam obiekt plotki, celem – dotarcie do przełożonego, który – w przekonaniu pracownika – powinien dać mu awans lub podwyżkę (niestety, plotka celowa nie zawsze okazuje się skutecznym narzędziem manipulacji);
• plotka publiczna, zwykle w intencji nieszkodliwa; celem nie jest czynienie z nikogo ofiary; przywykłe do takich plotek są osoby piastujące funkcje publiczne, aktorzy, gwiazdy telewizji;
• plotka zemsta, najbardziej dotkliwa, gdyż jej celem jest zdeprecjonowanie jakiejś osoby.