Można odnieść wrażenie, że w oprogramowaniu człowieka współczesnego zapomniano o funkcji: konflikt. Jakby miał się on nigdy nie zdarzyć. A on się zdarza ciągle i nagminnie. Również, a może zwłaszcza wśród ludzi sobie najbliższych. Małe spory i wielkie awantury, drobne utarczki i głębokie nieporozumienia, głośne kłótnie i ciche dni – to wszystko zatruwa życie. I potrafi zniszczyć: miłość, kontakty z dziećmi, szacunek do rodziców. W dzielenie życia z kimkolwiek trzeba wkalkulować różnicę zdań, zamiarów, poglądów. I nie włączać przy pierwszej okazji: escape.
To wydanie Poradnika Psychologicznego jest swoistą instrukcją, jak te wszystkie codzienne nieporozumienia i wzajemne niezrozumienia oswajać i rozsupływać. Jak nie dać się zniszczyć nawet konfliktowi dramatycznemu i pewnie już nie do zażegnania, czyli jak przejść godnie przez rozwód i cało wyprowadzić z niego dzieci. Przede wszystkim próbujemy jednak podpowiedzieć, jak rozumieć siebie – mechanizmy, którym dajemy się ponieść w sporze z drugim człowiekiem, i konsekwencje naszego gniewu, złości, uporu.
Nie przypadkiem polecamy tę lekturę na wakacje. Iluż z nas obiecuje sobie: wreszcie będzie czas na miłość, na bliskość, na znalezienie kogoś do pary lub celebrowanie związku, na radość bycia razem z rodziną. I jakże często plan wykoleja się przy pierwszej lepszej (raczej – głupszej) niezgodzie w rodzaju: na leżak czy na rower, w Karpaty czy na Kretę? Zgoda jest celem godnym wysiłku. Najlepiej – wspólnego wysiłku.