W poszukiwaniu czegoś więcej
Czy kobieca duchowość różni się jakoś od męskiej
Kobiety w społeczeństwach zachodnich, gdzie wciąż dominującymi systemami religijnymi są te z kręgu kultury judeochrześcijańskiej, częściej niż mężczyźni deklarują, że chodzą do kościoła, chcą sakramentalnego „tak” przed ołtarzem, a także twierdzą, że poza światem ludzkim istnieje „coś więcej”. Bardzo chętnie uczestniczą również w treningach jogi, mindfulness, coachingu czy innych zajęciach, reklamowanych jako sposób na dotarcie do swojego wnętrza, życie zgodnie ze sobą i swoimi potrzebami, a także uspokojenie się w świecie pełnym chaosu informacyjnego.
Badania potwierdzają, że przede wszystkim ze zdecydowanie większą częstotliwością niż mężczyźni uczestniczą w życiu religijnym. Mary Field Belenky, amerykańska profesor psychologii, twierdzi, że częściej się modlą, są bardziej zaangażowane w sprawy wiary oraz odczuwają większą obecność Boga w życiu codziennym. Według sondaży National Longitudinal Survey of Adolescent Health, prowadzonych cyklicznie wśród młodzieży w Stanach Zjednoczonych, także dorastające dziewczęta częściej niż ich rówieśnicy płci męskiej uczęszczają do kościoła i uczestniczą w życiu religijnym. Jest wśród nich znacznie mniej ateistek niż wśród chłopców.
Oczywiście badania w naszym kraju, gdzie zdecydowana większość społeczeństwa deklaruje się jako katolicy, to potwierdzają. Jak pisze Czesław Walesa w publikacji „Różnice w zakresie religijności kobiet i mężczyzn” w „Horyzontach psychologii”, t. IV z 2014 r., kobiety częściej niż mężczyźni:
• uczestniczą w obrządkach religijnych, co sprawia im więcej radości,
• doświadczają więcej i bardziej intensywnie różnych odczuć religijnych,
• częściej odczuwają emocje związane z sakramentami, np. stan podekscytowania po liturgii eucharystycznej, stan pojednania po akcie pokuty,
• wyobrażają sobie Boga, postrzegają go jako dobrego i miłosiernego ojca,
• ponoszą różnego rodzaju ofiary na rzecz wiary, np.