Od zarania dziejów toczy się dyskusja, czy praca jest niezbędna człowiekowi do szczęścia. Z jednej strony wiele kultur ceniło pracę i zachęcało do jej rzetelnego wykonywania w życiu doczesnym. Z drugiej – niemal wszystkie wizje raju lub krainy bogów rysują obraz „krainy bez znoju”, w której praca jest przyjemnością, a nie koniecznością.
Herosi zza pługa
W tradycji greckiej praca była traktowana niejednoznacznie. Bogowie nie pracowali, jeśli już (jak Hefajstos), to po to, by coś stworzyć. Filozofowie greccy (np. Platon) ciężką, odtwórczą pracę fizyczną w swojej wizji idealnego społeczeństwa przesuwali raczej na niewolnych. Rzymianie pracę (labor) cenili wyżej, ale również u nich była to głównie praca rolnika (za pługiem umieszczali swoich najważniejszych bohaterów, np. Romulusa czy Cyncynata), rzemiosło cieszyło się u nich znacznie mniejszą estymą.
Przez stulecia choroby związane z wykonywaną pracą znacznie rzadziej zabijały człowieka niż infekcje spotęgowane głodem. Pisarze starożytni zdawali sobie oczywiście sprawę ze szkodliwości pewnych rodzajów pracy: Pliniusz opisywał objawy zatrucia rtęcią u niewolników zesłanych do pracy w kopalniach, Warron dobrze wiedział, jak wyglądała praca i życie niewolników pracujących w rolnictwie i uwięzionych w „ergastulach”. Z drugiej strony całkowite nieróbstwo – na które wielu przedstawicieli najwyższych warstw społecznych mogło sobie przecież pozwolić – nie było uważane za zdrowe i uznawano je za źródło zepsucia moralnego. Lekarze, jak np. Galen, uważali ruch fizyczny i wysiłek za element zdrowego stylu życia, a odpowiednią pracę uznawali za niezbędną dla ludzkiego szczęścia. Sądzono, że elity powinny się zajmować umiarkowaną pracą – przede wszystkim dla państwa i głównie intelektualną.