Bliski coraz dalej, czyli jak mądrze pomóc nadużywającemu i sobie
Jak wytrwać w związku z osobą uzależnioną?
Artykuł ukazał się w „Ja My Oni” tom 37. „Nałogi, natręctwa, manie”. Poradnik dostępny w Polityce Cyfrowej i w naszym sklepie internetowym.
***
Kiedy to się zaczyna? Właściwie nie wiesz. Oboje nie unikacie, ale nie nadużywacie. Na imprezach, w weekendy, wieczorem po stresującym dniu. Z radości i na smutki. Normalnie. Jak wszyscy.
Dobrze wam się przy lampce rozmawia. Nie wstydzicie się bawić. Śmiejecie się często. Bez kłopotu zasypiacie. Jeszcze jakiś czas razem.
„Idź się położyć, ja jeszcze posiedzę” – słyszysz którejś nocy. Później to zdanie pada coraz częściej. I coraz częściej rano znajdujesz w koszu pustą butelkę. Myślisz o tym, że bliski ci człowiek był jakiś nieswój i to dlatego. Czasami znasz przyczynę, ale zwykle musisz się domyślać, bo już wam trochę gorzej się rozmawia. Niepokoisz się tym, że śpi z głową opartą o blat stołu i następnego dnia nie jest mu łatwo. Nie tym, że jeśli coś akurat trzeba załatwić/zrobić/kupić, robisz to ty. Wyręczasz nawet chętnie.
Tyle że z czasem przejmujesz coraz więcej obowiązków, żeby do smutku bliskiego ci człowieka nie doszła złość. Ale tej i tak jest coraz więcej. Bo w pracy coś nie wyszło. Bo w domu coś się zepsuło. Bo deszczu miało nie być, a jest, lub odwrotnie. Wszystko to trzeba wykrzyczeć. A żeby się uspokoić – zapić. Wtedy jeszcze czasami z tych niefortunnych codziennych zdarzeń się śmiejecie. Ale twój śmiech staje się coraz bardziej wymuszony. Choćby dlatego, że opróżnioną do połowy butelkę widzisz na stole już wtedy, kiedy wracasz z pracy.