Na froncie. W momencie wybuchu wojny, nazwanej wielką lub światową (1914–18), żadna ze stron nie spodziewała się, że konflikt będzie tak długotrwały i krwawy. Wręcz przeciwnie, a wojenna propaganda była na tyle sugestywna, że wielu poddanych po wszystkich stronach frontu przyjęło wieści o zbrojnym konflikcie z entuzjazmem. Wśród ochotników zgłaszających się do armii w pierwszych miesiącach było też wielu Żydów, dla których służba wojskowa miała być dowodem ich lojalności i patriotyzmu. Wielu z nich odznaczyło się na froncie bohaterstwem i zdobyło odznaczenia. Żydowscy żołnierze znaleźli się również w polskich szeregach legionistów (ok. 7 tys.) i wielu innych jednostkach ochotniczych, a nieporównanie liczniejsi zostali wcieleni do regularnych armii Niemiec, Austrii i Rosji. W sumie na wszystkich frontach I wojny światowej walczyło ponad 1,5 mln Żydów, a ich udział procentowy we wszystkich armiach odpowiadał lub przewyższał udział ludności żydowskiej w ogólnej populacji tych krajów. W armii rosyjskiej służyło ok. 650 tys. żydowskich żołnierzy, w austro-węgierskiej ok. 320 tys.
Wojenne fobie. Pierwsze miesiące zmagań przyniosły zawieszenie wewnętrznych sporów, w tym i propagandy antyżydowskiej, mogło się więc wydawać, że wojna będzie miała zbawienny wpływ na integrację ludności żydowskiej. Wkrótce jednak idylla prysła, a oskarżenia kierowane przeciwko Żydom odżyły ze zdwojoną siłą. Wszystkie armie podejrzewały ich o szpiegowanie na rzecz przeciwnika. W Rosji, a później i w Niemczech powszechne stały się głosy opinii publicznej przypisujące Żydom sympatie dla wroga i działania zmierzające do klęski ich kraju.