Pomocnik Historyczny

„Oj! Żebym to ja mógł dostać taką żonkę!”

Kobiety w życiu Tadeusza Kościuszki

Anna Zamoyska, malował Kazimierz Wojniakowski, 1798 r. Anna Zamoyska, malował Kazimierz Wojniakowski, 1798 r. Pracownia Fotograficzna Muzeum Narodowego w Krakowie
Pragnął tych, które były poza jego zasięgiem: za wysoko urodzone, za młode albo mężatki. Zawsze otoczony kobietami, z żadną nie związał się na stałe.
Tadeusz i Ludwika w Sosnowicy, obraz Zygmunta Ajdukiewicza z 1891 r.Biblioteka Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk Tadeusz i Ludwika w Sosnowicy, obraz Zygmunta Ajdukiewicza z 1891 r.

Pierwsza miłość: Ludwika Sosnowska. „Nie myślę nigdy o Tobie bez pewnego wzruszenia serca i duszy. Rzecz to bardzo prosta – dusza moja nie jest niewdzięczną, a Tyś w niej rozwinął pierwsze uczucie tkliwości” – pisała księżna Ludwika Lubomirska 21 maja 1789 r. List był wysłany z Sosnowicy, z dworu, w którym piętnaście lat wcześniej Ludwika, wówczas jeszcze szlachcianka Sosnowska, oraz jej nauczyciel francuskiego i rysunku Tadeusz Kościuszko zapłonęli do siebie gorącym afektem. Nie jest wykluczone, że spotkali się wcześniej. W 1765 r. Kościuszko wstąpił do Szkoły Rycerskiej. Był protegowanym ojca Ludwiki, Józefa Sosnowskiego, pisarza wielkiego litewskiego i marszałka sejmu elekcyjnego województwa brzesko-litewskiego, który optował w 1764 r. za wyborem Stanisława Poniatowskiego na króla Polski.

W czasach pobytu Kościuszki w Szkole Rycerskiej Ludwika i jej siostra Katarzyna pobierały nauki w elitarnej pensji pani Szmidt. W stolicy panowała libertyńska atmosfera, co odważniejsi kadeci nurzali się w niej, pomimo zagrożenia karami za „nieprzystojne zachowanie”. Nie wiemy, czy uległ jej młodziutki Kościuszko. Zdania wśród historyków są skrajnie podzielone; np. Stanisław Wasylewski twierdził, że kadeci „stronili od kielicha, przywykli do ochędóstwa i subordynacji”. Przeczą jednak temu np. wspomnienia kadeta Juliana Ursyna Niemcewicza, którego „w 16 roku życia żona dobosza od Kadetów, przystojna niewiasta” wprowadziła w arkana seksu. Niemcewicz tak w tym zasmakował, że dochował się trojga nieślubnych dzieci. Wydaje się jednak, że słynący już wówczas ze skrytości, niezwykłej pracowitości i ambicji kadet Kościuszko, który wstawał o piątej rano, by się uczyć, a dla odegnania snu moczył nogi w lodowatej wodzie, nie uległ fali libertynizmu.

Pomocnik Historyczny „Tadeusz Kościuszko" (100119) z dnia 24.04.2017; Epoka i postać; s. 34
Oryginalny tytuł tekstu: "„Oj! Żebym to ja mógł dostać taką żonkę!”"
Reklama