Anna Marzec
Salon

Droga do niedoskonałości

Casa Bona

14 marca 2023
Dwustuletni dom w niewielkiej miejscowości Neviglie, między Turynem a Genuą, wcześniej był letnią posiadłością rodziny Bona – zamożnych mieszczan z Turynu. Dwustuletni dom w niewielkiej miejscowości Neviglie, między Turynem a Genuą, wcześniej był letnią posiadłością rodziny Bona – zamożnych mieszczan z Turynu. Mads Mogensen
Kiedy weszli do ogrodu po raz pierwszy, pokrzywy sięgały im do pasa, gałęzie zdziczałej akacji przerastały ściany domu, a łodygi bluszczu na dachu miały grubość ramienia. Dzikość i malownicze zniszczenia wymagały ostrożnej, ale natychmiastowej interwencji.

To wielka sztuka odnowić tak, żeby nie zepsuć. Trzeba wrażliwości, wytrwałości i dobrego gustu. Duński fotograf Mads Mogensen i jego żona, włoska stylistka Martina Hunglinger przez dwadzieścia lat cierpliwie, krok po kroku przywracali do życia Casa Bona. Ten dwustuletni dom w niewielkiej miejscowości Neviglie, między Turynem a Genuą, wcześniej był letnią posiadłością rodziny Bona – zamożnych mieszczan z Turynu. Póki tu przyjeżdżali dom tętnił życiem. Pod drzewami parkowały najnowsze modele Fiata, jedyne takie w okolicy, bo signor Bona był pracownikiem słynnej fabryki w Turynie. Ale w latach 70. XX wieku przestali się pojawiać. Dom stał, niszczejąc blisko trzydzieści lat, z czego przez dziewięć był wystawiony na sprzedaż. Nikt go jednak nie chciał.

Od Elizy, dla Elizy. Wiejski dom nie wyklucza miejskich rozrywek i przyjemności. Syn gospodarzy Klemens i jego kuzynka Eliza grają duet na fortepianie.Mads MogensenOd Elizy, dla Elizy. Wiejski dom nie wyklucza miejskich rozrywek i przyjemności. Syn gospodarzy Klemens i jego kuzynka Eliza grają duet na fortepianie.

Mads i Martina mają nie tylko dobre oko, ale też wyobraźnię, która pozwoliła im nie uciec z przerażeniem na widok poniszczonej i obrośniętej bluszczem Casa Bony, jak to robili poprzednicy, zainteresowani kupnem. Para wiedzieła, jak trzeba postępować. Najpierw zaprosili na parapetówkę sąsiadów, którzy widząc, że „nowi” wprowadzili się do ruiny, przyszli ze swoimi naczyniami, talerzami, a nawet sztućcami. Przynieśli również naręcza butelek wina. Rzecz dzieje się w winiarskim regionie Langhe, więc dobrosąsiedzkie stosunki zostały łatwo nawiązane. Jak tylko goście wyszli, gospodarze zakasali rękawy. Na pierwszy ogień poszły plastikowe panele sufitowe, spod których wyłoniła się wspaniała konstrukcja z drewnianych bali. Nie było też litości dla produkowanych maszynowo płytek podłogowych w kuchni, które wymieniono na ręcznie robione z terracotty.

Marzeniem gospodarzy był basen.Mads MogensenMarzeniem gospodarzy był basen.

Radykalizm i czułość

Drewnianej podłogi na górze, w tym w pokojach dziecięcych, nie dało się uratować.

Salon 14/2023 (100207) z dnia 13.03.2023; Dom i wnętrze; s. 52
Oryginalny tytuł tekstu: "Droga do niedoskonałości"

Anna Marzec

Reklama
POLITYKA
Newsletter Prenumerata cyfrowa
Facebook Twitter Instagram

Nasze wydawnictwa

  • Redakcja Polityki
  • Biuro reklamy
  • Napisz do redakcji
  • BOK dla prenumeratorów cyfrowych
  • O Polityce
  • Regulamin serwisu
  • Zasady publikacji komentarzy
  • Polityka prywatności
  • Ustawienia plików cookie
  • Polityka RODO
  • Informacje dla akcjonariuszy

Aplikacje Polityki

iOS i Android
iOS i Android
W aplikacjach publikujemy pełne wydania tygodnika POLITYKA oraz nasze pisma.

 

Aplikacja Fiszki fiszki
Fiszki Polityki
Codziennie podsumowujemy dla Ciebie najważniejsze wydarzenia dnia.
  • Pulsar
  • Dwutygodnik Forum
  • Polityka Insight
  • Leśniczówka Nibork
  • Projekt: Cogision, Ładne Halo
  • Wykonanie: Vavatech
  • Prawa autorskie © POLITYKA Sp. z o.o. S.K.A.