Gdybym mogła, wyruszyłabym ciężarówką przez Portugalię, odwiedzając outlety takie jak Artesanato A Mó w Sagres – mówi Diana Sarna. – Może kiedyś to zrobię. W niemal każdej miejscowości znaleźć można manufakturę wytwarzającą charakterystyczną dla danego regionu ceramikę. To produkty nie do podrobienia z uwagi na specyficzny skład gliny wydobywanej tylko w tej części świata. Wciąż kultywowane są tu tradycyjne metody wypalania, zdobienia i szkliwienia. W outletach oraz sklepikach przy manufakturach w małych miasteczkach znaleźć można prawdziwe skarby za grosze – podpowiada.
Gdzie szukać perełek
Portugalia to fado, silny wiatr i azulejos, czyli widoczne na każdym kroku i obfotografowywane przez turystów z całego świata płytki ceramiczne (architektka woli jednak nazywać je kaflami). Są stosowane w architekturze od XV wieku. Zdobią kościoły, pałace, dworce, stare kamienice i nowe domy.
Ale już jedna taka płytka przywieziona z Portugalii nad Wisłę potrafi „zrobić” kuchnię, łazienkę czy przedpokój. Ożywi charakter wnętrza, zmieni klimat całej przestrzeni, przyciągnie uwagę.
– Swoim klientom lubię zaproponować na przykład cały pasek kafli w otwartej na salon kuchni – przyznaje Diana Sarna. – Ale to muszą być ludzie otwarci na pewną spontaniczność w aranżacji wnętrz, na rodzaj freestyle’u. Osoby, którym sprawia radość na przykład kompletowanie zastawy z pojedynczych egzemplarzy talerzy, szklanek, kubków, waz, półmisków. Czy też mieszanie ceramiki portugalskiej z polską. Bo przecież w tej dziedzinie mamy się czym pochwalić – wyjaśnia kolekcjonerka.
Gdzie znajdować takie okazy? Rada ekspertki brzmi: – Omijać sklepy typu naszej dawnej cepelii, szukać outletów i sklepików w pobliżu manufaktur.