Nie wiadomo, kiedy wrócą festiwale i duże imprezy muzyczne. Gorzej, że gdy już wrócą, może być problem z nagłośnieniem, światłem i całym zapleczem scenicznym, bo ta branża stoi na skraju bankructwa.
Rozluźniają się rygory związane z pandemią, tu i ówdzie pojawiają się rozrywki typowe dla sezonu wakacyjnego, nieśmiało wraca nawet turystyka festiwalowa. Jaka była kiedyś, jaka jest dziś?
Indianie, kosmos i hip-hop – a wszystko w kontekście języka, głównego tematu tegorocznej edycji krakowskiego Copernicus Festival. Na uczestników imprezy czeka mnóstwo nie tylko naukowych atrakcji.
Festiwal Tomasza Stańki sprowadzał do Bielska przez 14 lat wybitnych artystów jazzu, z Chickiem Coreą, Garym Burtonem, Cecilem Taylorem czy Johnem McLaughlinem na czele.
Poza polskimi orkiestrami pojawią się artyści z Zurychu i Hamburga.
Ignacy Jan Paderewski, legendarny pianista i znakomity kompozytor, najwybitniejszy muzyk wśród polityków, urodził się 6 listopada 1860 r.
W salach Opery Narodowej wystąpi 950 artystów na 60 koncertach. Będzie można usłyszeć dzieła Bacha i Beethovena, Schumanna i Szostakowicza, Verdiego i Góreckiego.
Co weekend – setki festiwali, festynów i pikników. Ale uczestnicy sołeckiego święta w Babie nigdy nie spotkają się z widzami Open’era. Mają też coraz większy kłopot z ich zrozumieniem. Bo zabawa dzieli Polskę nie mniej niż polityka.