Kraj

Wstrząśnięty i zmieszany

Hajdarowicz – magnat na kredyt

Okładka najnowszego wydania Tygodnika POLITYKA. Okładka najnowszego wydania Tygodnika POLITYKA. Polityka
Po tzw. aferze trotylowej trzęsie się wydawnictwo Grzegorza Hajdarowicza, właściciela największych opozycyjnych gazet – dziennika „Rzeczpospolita” i tygodnika „Uważam Rze”.
Grzegorz Hajdarowicz - ekscentryczny wizjoner czy biznesmen w potrzasku?Dominik Pasek/Forum Grzegorz Hajdarowicz - ekscentryczny wizjoner czy biznesmen w potrzasku?

Po zwolnieniu z pracy redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej” Tomasza Wróblewskiego, autora tekstu o trotylu na wraku Tupolewa – Cezarego Gmyza i kilku redaktorów Hajdarowicz uważa sprawę za zamkniętą. Niestety – wydawca ma bunt na pokładzie. Kilkudziesięciu dziennikarzy podpisało list w obronie Gmyza, a w komentarzach prywatnych są jeszcze ostrzejsi niż na piśmie. Nocne spotkanie Hajdarowicza z rzecznikiem rządu Pawłem Grasiem, tuż przed publikacją wybuchowego artykułu, jest interpretowane jako dowód na dwulicowość właściciela i jego konszachty z władzą. A w środowisku sympatyzujących z PiS „niepokornych dziennikarzy” – jak sami się nazywają – to oskarżenie najcięższe.

(…)

Hajdarowicz, który w zakup „Rzepy” zainwestował pożyczone pieniądze, ma nóż na gardle. Chciał z wydawnictwa zrobić pluralistyczny ideowo konglomerat – stąd eksperyment ze skrajnie lewicowym „Przekrojem” – skupiony wokół obiektywnego, liberalnego i zorientowanego na gospodarkę dziennika „Rzeczpospolita” i cały ten pakiet za rok wprowadzić na giełdę. Wybuch śladów trotylu rozwalił mu ten biznesplan, a przynajmniej potężnie uszkodził. Teraz najważniejsze jest zarządzanie kryzysem…

Cały artykuł Anny Dąbrowskiej i Grzegorza Rzeczkowskiego w najnowszym numerze POLITYKI – dostępnym  w kioskach, na iPadzie i w Polityce Cyfrowej.

Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Dyrektorka odebrała sobie życie. Jeśli władza nic nie zrobi, te tragedie będą się powtarzać

Dyrektorka prestiżowego częstochowskiego liceum popełniła samobójstwo. Nauczycielka z tej samej szkoły próbowała się zabić rok wcześniej, od miesięcy wybuchały awantury i konflikty. Na oczach uczniów i z ich udziałem. Te wydarzenia są skrajną wersją tego, jak wyglądają relacje w tysiącach polskich szkół.

Joanna Cieśla
07.02.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną