Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Instrukcja pralki

W „Gazecie Wyborczej” z 9 października przeraził mnie, poraził i omal unicestwił artykulik Aleksandry Pezdy „Naród do korepetycji”. Przeczytałem i zrozumiałem natychmiast: to o tobie mowa, ośle. Pisze bowiem ze zgrozą pani Pezda: „niemal co piąty dorosły Polak nie może zrozumieć ulotki reklamowej albo instrukcji obsługi pralki, a prawie co czwarty nie będzie potrafił zrobić prostych matematycznych obliczeń takich jak procent od lokaty bankowej czy różnicy czasu między kontynentami. Aż 15 proc. ma niski poziom kompetencji w jednej i w drugiej dziedzinie jednocześnie”.

No, tak źle to już ze mną nie jest. Mam na biurku globus i dzięki temu udaje mi się z prawdopodobieństwem do sześciu godzin odczytać „różnicę czasu między kontynentami”. Dalej jest już jednak znacznie gorzej i mój poziom kompetencji zbliża się do zera. Pozostańmy przy instrukcji obsługi pralki. Otóż w języku polskim, francuskim, niemieckim, rosyjskim, hiszpańskim, spośród bliskich mi języków, przedstawia się ona tak: „Otwórz zawór A-zx, następnie uchwytem górnym spowoduj działanie B-xz. Sprawdź teraz ciśnienie w przewodzie Z, jak na rysunku (na rysunku nic nie widać – L.S.). Zakręć teraz śrubę z dolnej wiszarki. Jeżeli ramię ubezpieczającej jej dźwigni nie opadnie ona (tak właśnie w tekście – L.S.) na wysokość krańcowego gwinta NfX (na instrukcji takiego nie ma – L.S.), zacznij procedurę od nowa. Otwórz zawór A-zx…”. Niezrozumienie tych tekstów ma mnie podług Aleksandry Pezdy kwalifikować do korepetycji.

Są jeszcze „ulotki reklamowe”, których bez przejścia przez korepetycje naród nie potrafi i nie może zrozumieć.

Polityka 43.2013 (2930) z dnia 22.10.2013; Felietony; s. 105
Reklama