Stanisław Piotrowicz – poseł, który stał się twarzą walki PiS z Trybunałem Konstytucyjnym
– Wyborcy do reformowania kraju dali legitymację Prawu i Sprawiedliwości. Przywrócimy ład konstytucyjny. Ufamy, że stanie się tak, choć obecny pan prezes Trybunału dokonuje w mediach bezprecedensowej w demokratycznym państwie prawa przedprocesowej krytyki działań legislacyjnych Sejmu, sugerując wręcz wyrok, a dwaj byli prezesi Trybunału Konstytucyjnego ośmielają się poniżać demokratycznie wybrany Sejm, porównując działanie Parlamentu do zamachu stanu, a państwo polskie do dyktatu – mówił podczas wieczornej czwartkowej debaty poseł Stanisław Piotrowicz, szef sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka.
To właśnie on złożył w Sejmie pięć projektów uchwał o unieważnieniu wyboru sędziów Trybunału Konstytucyjnego, tłumacząc, że „ten Sejm musi naprawić swoje błędy”.
Prokurator Piotrowicz
Piotrowicz studiował prawo na Uniwersytecie Jagiellońskim. Po studiach pracował jako prokurator, najpierw w Dębicy, a potem w Krośnie. W 1978 r. wstąpił do PZPR. Po latach przyznawał: „są momenty, których się wstydzę. Wstydzę się, że należałem do PZPR i nie zachowałem się w tamtym czasie heroicznie. Nieprawdą jednak jest stwierdzenie, że udzielałem się w partii” – przyznał w wywiadzie dla „Gazety Polskiej Codziennie”.
Tłumaczył się, że w 1978 r. po skończeniu aplikacji prokuratorskiej zapisanie się do partii wymógł na nim prokurator wojewódzki z Tarnowa, Stanisław Bieszkiewicz („przeczołgał mnie za to, że jeszcze nie należę do partii”).
Sprawa opozycjonisty z 1982 r.
Przed pracą w Krośnie zajmował się pospolitymi przestępstwami, a w Krośnie już najpoważniejszymi przestępstwami gospodarczymi i przestępstwami popełnianymi przez milicjantów.