Kraj

Nowy układ warszawski

Szczyt NATO trzymał się zasady 360 stopni, to znaczy gotowości do odparcia rozmaitych zagrożeń, skądkolwiek miałyby nadejść. Szczyt NATO trzymał się zasady 360 stopni, to znaczy gotowości do odparcia rozmaitych zagrożeń, skądkolwiek miałyby nadejść. Andrzej Iwańczuk/Reporter / East News

Przywódcy NATO urządzili przyjęcie w tej samej sali w Warszawie, w której w 1955 r. ZSRR podpisywał z satelitami Układ Warszawski.

Dziś Polska jest nie tylko członkiem NATO (od 1999 r.), ale doczekała się wojsk sojuszniczych na swoim terytorium. Batalion to obecność zaledwie symboliczna, ale symbol ten jest ważny. Stanowi dla Rosji dowód prawdziwego zaangażowania w obronę Polski na wypadek, gdyby zaszła taka potrzeba. Atak na nasz kraj staje się od pierwszego dnia konfliktem z całym sojuszem, a nie dopiero problemem telefonów i konferencji dyplomatycznych: co się właściwie stało? Jak zareagować? – jak to było we wrześniu 1939 r.

Oczywiście to figura hipotetyczna. Żaden poważny analityk wojskowy nie uważa napaści Rosji na Polskę za prawdopodobną, zresztą 4 bataliony czy dodatkowa brygada nie wystarczą do odparcia prawie milionowej armii rosyjskiej. – Ale po raz pierwszy do psychiki i wyobraźni oficerów krajów zachodnich dociera: mamy swoich żołnierzy aż w Estonii czy na Litwie. Musimy myśleć o ich zaopatrzeniu, rotacji, ciągłym współdziałaniu z władzami lokalnymi. Dotąd oficerowie nie myśleli w takich kategoriach, dlatego owa wysunięta obecność to milowy krok dla całego sojuszu – mówi nam wysoki rangą wojskowy, który zastrzegł sobie anonimowość.

Poza tym cały szczyt NATO trzymał się zasady 360 stopni, to znaczy gotowości do odparcia rozmaitych zagrożeń, skądkolwiek miałyby nadejść. W komunikacie końcowym na pierwszym miejscu – przed Rosją – stoi terroryzm. Co do Rosji zaś przyjmuje politykę 3D: defence, deterrence, dialogue – czyli obrona, odstraszanie, dialog.

Polityka 29.2016 (3068) z dnia 12.07.2016; Ludzie i wydarzenia. Kraj; s. 7
Reklama