Kraj

Wojsko dostało rozkaz: oszczędzać!

Wojsko w czasie Święta Niepodległości Wojsko w czasie Święta Niepodległości Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta
Inspektorat Wsparcia Sił Zbrojnych nakazuje podległym instytucjom ciąć wydatki. Oznacza to gorsze zaopatrzenie wojska, rezygnację z remontów i odłożenie mniej pilnych zakupów.

Tego nie usłyszycie oficjalnie od ministra obrony: „W dniu 20 lutego została zatwierdzona pierwsza korekta planu wydatków Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych, w której dokonano zmniejszenia planu finansowego podległych dysponentów środków budżetowych” – pisze do tychże podległych jednostek szef Inspektoratu, gen. dyw. Dariusz Łukowski.

Pismo nosi datę 21 lutego, więc generał uznał, że to wiadomość pilna. Inspektorat Wsparcia, choć rzadziej opisywany w mediach niż Inspektorat Uzbrojenia, ma do dyspozycji większe pieniądze, które przeznacza na bieżące utrzymanie i zaopatrywanie wojska. W jego gestii jest mniej więcej jedna trzecia ponad 44-miliardowego budżetu MON. Więc i skala podejmowanych oszczędności może iść w dziesiątki, a nawet setki milionów.

Przede wszystkim dyscyplina budżetowa

Generał Łukowski precyzuje, że ograniczenia budżetowe spowodują „konieczność całkowitej lub częściowej rezygnacji z zadań o mniejszym priorytecie, a także brak możliwości odtworzenia zmniejszonego planu finansowego”. Apeluje, by bezwzględnie przestrzegać wydanej przez resort w styczniu decyzji budżetowej, zwłaszcza tego jej zapisu, który nakazuje wszelkie niezaplanowane wcześniej wydatki pokrywać z już przyznanych środków, kosztem innych zaplanowanych zadań. Podkreśla też znaczenie zapewnienia przez wojsko maksymalnej dyscypliny budżetowej, to jest dokonywania wydatków w sposób celowy i oszczędny. Powołuje się przy tym na przepisy ustawy o finansach publicznych. Według moich informatorów sytuacja, w której obcina się wojsku już przydzielony budżet, zdarza się po raz pierwszy od 2008 r., czyli od czasów światowego kryzysu finansowego.

Reklama