Zainicjonowany przez grupę polskich i zagranicznych osobistości apel o uhonorowanie Mariana Turskiego Pokojową Nagrodą Nobla spotkał się z głośnym odzewem. Na nasze skrzynki mailowe w parę dni przyszło kilka tysięcy listów poparcia, w tym od przedstawicieli środowisk naukowych, artystycznych i opiniotwórczych (fragmenty wybranych z nich przytaczamy w artykule „Odpowiedzi na apel: Nobel dla Mariana Turskiego!”). I wciąż spływają kolejne, także z USA, Francji, Luksemburga czy Nowej Zelandii. Również w mediach społecznościowych inicjatywa ta zyskała szeroki oddźwięk. Dostajemy sygnały, że apel – który w wersji polskiej i angielskiej publikujemy w serwisie internetowym polityka.pl – jest rozpowszechniany i tłumaczony na kolejne języki.
Cieszy nas również fakt, że samo przemówienie Mariana Turskiego z okazji 75. rocznicy wyzwolenia obozu zagłady Auschwitz-Birkenau wybrzmiało poza granicami Polski i Europy: obiegło najważniejsze światowe media i było szeroko komentowane. Podziękowania należą się tu brytyjskiemu politologowi Benowi Stanleyowi oraz byłemu ambasadorowi Węgier w Polsce Gáborowi Hársowi, którzy w całości je przetłumaczyli. Ale także nauczycielom i akademikom, którzy piszą do nas, że słowa Mariana Turskiego poruszyły ich i zainspirowały do zorganizowania dyskusji z młodzieżą. (W jednym z liceów na południu Polski uczniowie dostali ostatnio zadanie zestawienia przemówienia Mariana Turskiego oraz „Dżumy” Alberta Camusa i wskazania wspólnych wątków).
Każdy z Państwa może również podpisać się pod apelem (wystarczy przysłać do nas maila na adres: kontakt@polityka.pl) – do czego gorąco namawiamy, ponieważ mało kto tak bardzo zasługuje na Pokojową Nagrodę Nobla, jak Człowiek, który wziął na siebie i wypełnia najcięższe dziedzictwo: obowiązek bycia głosem tych, którym na zawsze głos odebrano.