Kraj

Czekając na prezenty

Jakie czasy, takie dary. Oduczyliśmy się nie tylko składania ofiar, lecz również dawania jałmużny.

Grudzień to czas hojności. Być może robienie innym prezentów i otrzymywanie ich to najprzyjemniejsza rzecz, jaka spotyka nas w święta. Czy nie warto by się zastanowić, czym właściwie są te wszystkie „upominki” i czemu służą? Bo chyba nie tylko upominaniu: „pamiętaj o mnie, jako i ja pamiętam o tobie”. Choć temu też.

Prezenty towarzyszą wszystkim właściwie istotnym relacjom. Podlegają regułom. Prezent niewłaściwy może krępować i irytować, a brak prezentu, gdy jest spodziewany – rozczarowywać i poniżać. Wbrew pozorom, prezenty się nam zwykle należą, a ich dawanie w wielu przypadkach jest obowiązkiem. Mogą też być niestosowne, niosąc jakiś niechciany przekaz emocjonalny lub rodząc niepożądane przez obdarowanego zobowiązanie. A przecież wydaje się nam na pierwszy rzut oka, że nic bardziej dobrowolnego i bezinteresownego niż podarunek. Owszem, bywa i tak, że jest on radosną niespodzianką, bezinteresownym odruchem serca. Zwykle jednak mieści się w dość surowych konwencjach, wpisując się w jakiś rytuał obdarowywania, jak to u nas bywa w Wigilię. Ba, może być nawet wyrazem złości, aktem rywalizacji, zastępującym walkę. Uwielbiany przez etnologów potlacz – system rytualnego obdarowywania się praktykowany przez rdzenne ludy Ameryki Północnej – przybrał w nowszych czasach agresywne i perwersyjne formy, łącznie z ostentacyjnym niszczeniem dóbr.

Obdarowywanie ma różne formy i wieloraki sens. Darowanie jakiegoś przedmiotu może wyrażać wdzięczność i szacunek lub dawać zadośćuczynienie. Tego rodzaju dar to właśnie prezent w sensie ścisłym, czyli coś należnego, co okazuje się publicznie (prezentuje) i przekazuje osobie, której się ta korzyść należy. Niewiele się to różni od zapłaty lub odszkodowania. Nieco inaczej ma się sprawa z darem, który składa się bóstwom i duchom albo i Bogu jedynemu, aby przebłagać go za jakieś winy i zaniechania, udobruchać, zjednać plemieniu i przekupić.

Polityka 50.2020 (3291) z dnia 08.12.2020; Felietony; s. 95
Reklama