Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Wice-Ziobro na prezydenta

Marcin Warchoł i ustępujący prezydent Rzeszowa Tadeusz Ferenc. Marcin Warchoł i ustępujący prezydent Rzeszowa Tadeusz Ferenc. Krzysztof Kapica/Polska Press / EAST NEWS
Wolta rządzącego Rzeszowem od blisko 20 lat Ferenca wywołała falę plotek: opozycyjni politycy powtarzają, że „ziobryści muszą coś na niego mieć” albo że „dostał obietnicę spokojnej emerytury”. Ale Ferenc już na jesieni 2019 r. zaczął wspierać ziobrystów.

„Koalicja 276 pierwszy cel: Rzeszów” – ogłosił na Twitterze Sławomir Nitras, po tym jak Tadeusz Ferenc oznajmił, że ustępuje ze stanowiska prezydenta Rzeszowa. Według władz PO przedterminowe wybory w stolicy Podkarpacia powinny być dla prodemokratycznej opozycji pierwszym poważnym sprawdzianem możliwości współpracy; sparingiem przed zasadniczym starciem w 2023 r. O ile, rzecz jasna, w ogóle do nich dojdzie – bo równie dobrze można sobie wyobrazić, że PiS będzie rządzić miastem poprzez komisarza i nie ogłaszać wyborów, nie tylko zresztą z powodu pandemii, ale także wewnątrzkoalicyjnych konfliktów (czytaj tekst Wojciecha Szackiego „Zjednoczona, podzielona”).

Przyboczny Ziobry namaszczony

Rezygnacja 81-letniego Tadeusza Ferenca nie była wielkim zaskoczeniem – już wcześniej spekulowano, że z uwagi na wiek i stan zdrowia może nie dokończyć kadencji. Ale polityk, którego opozycyjny, wydawałoby się, prezydent namaścił na swojego następcę – już tak. Kojarzony z centrolewicą Ferenc (były członek PZPR, później wieloletni działacz SLD) wskazał bowiem Marcina Warchoła, przybocznego Zbigniewa Ziobry. Człowieka, który jest jedną z twarzy pisowskiego zamachu na sądy – to on m.in. wystosował list do Komisji Weneckiej, w którym zapraszał jej członków do wizyty w Muzeum Żołnierzy Wyklętych, sugerując niejako powiązanie obecnych sędziów ze stalinizmem. 40-letni Warchoł, sekretarz stanu w MS i pełnomocnik rządu ds. praw człowieka, uchodzi za jednego z autorów zmian w prawie wprowadzanych przez obecną władzę (np. projekt dot. mandatów). Jest doktorem habilitowanym nauk prawnych, co nie przeszkadza mu posługiwać się populistycznym językiem i hasłami z repertuaru swojego pryncypała (oskarżał m.

Polityka 8.2021 (3300) z dnia 16.02.2021; Ludzie i wydarzenia. Kraj; s. 9
Reklama