Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Kary Ziobry

Tomasz M., zabójca 11-letniego Sebastiana, w asyście policji. Tomasz M., zabójca 11-letniego Sebastiana, w asyście policji. Kasia Zaremba/Agencja SE / EAST NEWS
Minister mówi: dla odstraszenia i eliminacji, przy okazji wyrażając tęsknotę za karą śmierci. „Eliminację” już mamy: karę dożywocia. I ośrodek w Gostyninie, gdzie wsadza się bezterminowo skazanych, którzy odbyli już wyroki.

Niedawne zabójstwa na tle seksualnym: 18-letniej Magdy ze Świdnicy i 11-letniego Sebastiana z Katowic sprowokowały ministra prokuratora generalnego Ziobrę do zapowiedzi zaostrzenia kar. Ogłosił też projekt zmian w prawie o postępowaniu w sprawach nieletnich, bo zabójca Magdy w przeszłości siedział w poprawczaku za zabójstwo i wykazywał tendencję do dewiacji seksualnych (wykorzystał np. seksualnie jedną ze swoich sióstr). Zmiany w postępowaniu z nieletnimi ogłoszone przez ministerstwo w części wydają się sensowne. Niektóre są spełnieniem postulatów RPO – np. żeby nieletnie matki w osobnych placówkach mogły przebywać razem ze swoimi dziećmi. Po wyjściu wychowanek obowiązkowo dostawałby kuratora. O tzw. demoralizacji nieletniego sądy mogłyby orzec najwcześniej wobec 10-latka – teraz nie ma dolnej granicy. Jest też pomysł, by wydłużyć pobyt w poprawczaku do ukończenia 24 lat (dziś to 21 lat). Być może w przypadku osób szczególnie zaburzonych pomogłoby to w ich resocjalizacji. Tylko: ta resocjalizacja powinna być realna.

Znakomita większość dzieci i młodzieży wchodzących w konflikt z prawem to osoby wcześniej krzywdzone przez dorosłych: bite, rozpijane, wykorzystywane seksualnie albo „tylko” porzucone, zaniedbane wychowawczo. Potrzebują nie tylko nauki rozmaitych pożytecznych społecznie zachowań, ale też terapii i treningu empatii, której brak leży u podłoża krzywdzenia innych. Tymczasem w instytucjach wychowawczych ogromnym problemem jest agresja: i wychowanków, i wychowawców. A także system nieujętych w regulaminie kar (np. wielomiesięcznej izolacji) oraz brak możliwości odwołania się od nich, co wywołuje poczucie braku podmiotowości i kontroli nad własnym życiem. Wychowanie przez zmuszanie do posłuszeństwa to nie wychowanie, tylko tresura.

Polityka 24.2021 (3316) z dnia 08.06.2021; Ludzie i wydarzenia. Kraj; s. 7
Reklama