Tusk jest dziki, Tusk jest zły, Tusk ma bardzo tępe kły. Tak mniej więcej widzi powracającego lidera Platformy propaganda władzy. A zawarta w niej mieszanka strachu i nadziei ma swoje uzasadnienie.
Kiedy Donald Tusk meldował się w krajowej polityce, w medialnych dyskusjach powracało pytanie, czy jego powrót jest na rękę obozowi rządzącemu. Ścierały się dwa przeciwstawne poglądy. Jedni twierdzili, że PiS ma powody do zadowolenia, gdyż pojawienie się odwiecznego wroga ponownie zmobilizuje rozdygotany w ostatnim czasie prawicowy elektorat, a i wielu niezdecydowanych wyborców opuści pewnie pokusa oddania w najbliższych wyborach głosu na ewentualny blok opozycyjny. Z kolei drudzy widzieli głównie niepokój wywołany faktem, iż Jarosławowi Kaczyńskiemu rzucił wreszcie wyzwanie polityk z jego kategorii wagowej.
Polityka
38.2021
(3330) z dnia 14.09.2021;
Polityka;
s. 18
Oryginalny tytuł tekstu: "Śmiać się czy bać?"