„Uwaga! Dziś prognozowana jest zła jakość powietrza w zakresie pyłu zawieszonego. Zrezygnuj z aktywności na zewnątrz” – takiego alertu od Rządowego Centrum Bezpieczeństwa możemy spodziewać się tegorocznej jesieni i nadchodzącej zimy. Ostrzeżenia przed zanieczyszczonym powietrzem będą wysyłane na podstawie prognozy Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska wskazującej, że w danym powiecie średniodobowe stężenie pyłu zawieszonego PM10 może przekroczyć 150 mikrogramów na metr sześcienny (µg/m3). Mowa o bardzo wysokim zanieczyszczeniu powietrza, trzecim stopniu zagrożenia dla zdrowia, który dla niektórych może się okazać śmiertelnie niebezpieczny. Mimo że prognozowana średnia zanieczyszczenia dla doby to 150 µg/m3, to w praktyce każdej godziny wskaźniki mogą być nawet dwa lub trzy raz wyższe. – W Polsce jest bowiem tak, że stężenia rosną rano, kiedy palimy w kotłach, potem opadają w środku dnia i później znowu rosną wieczorem, aż do nocy. Taki siodłowaty wykres stężeń oznacza, że w wieczornym szczycie pył zawieszony może wzrosnąć do co najmniej 300 µg/m3. Takie stężenia obserwujemy teraz w Delhi, gdzie trwa katastrofa ekologiczna i zamyka się szkoły – mówi Piotr Siergiej z Polskiego Alarmu Smogowego. – Dlatego uważamy, że alert RCB powinien być wysyłany wcześniej, a o stanie powietrza należy informować nie tylko wtedy, kiedy sytuacja jest już alarmowa.
W pyle zawieszonym obecne są niebezpieczne substancje, jak związki siarki, azotu, WWA, metale ciężkie oraz dioksyny. Z badań Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu wynika, że w dniach wysokich epizodów smogowych występuje 6-proc. wzrost śmiertelności wśród osób z chorobami sercowo-naczyniowymi oraz wzrost przyjęć do szpitala o 12 proc.