Kraj

Maile władzy

Maile Michała Dworczyka

Michał Dworczyk Michał Dworczyk Andrzej Hulimka / Forum
Co zapamiętamy z roku 2021.

„Spróbujmy chociaż raz na jeden weekend pokazać, że to państwo działa i nie przymyka oczu na wszystko”– napisał do najbliższych współpracowników premiera Tomasz Matynia, szef CIR. To fragment jednej z 70 tys. wiadomości wykradzionych przez hakerów ze skrzynki mailowej szefa KPRM Michała Dworczyka. Od czerwca niemal codziennie wyciekają maile, które odsłaniają brudy politycznej kuchni obozu władzy. To, że Julia Przyłębska to kadrowa wymiaru sprawiedliwości, która uczestniczy w sądowych intrygach wewnątrz PiS. To, że rządzący dyktują PAP notatki i przesyłają treść wywiadów do „poprzecinania pytaniami”. To, co sądzą o wyborcach, opozycji, ale i swoich partyjnych kolejach.

Obóz władzy od początku nie chce komentować sprawy: udaje, że jej nie ma, albo ucina pytania, mówiąc o „wojnie hybrydowej”. Swoim zwyczajem czeka, aż sprawa przycichnie, znudzi dziennikarzy i komentatorów. Jak dotąd w wyniku afery mailowej konsekwencje poniósł jedynie reporter polityczny TVN Krzysztof Skórzyński, z którym otoczenie Morawieckiego konsultowało swoje strategie medialne. Teraz zajmuje się skokami narciarskimi.

Polityka 1/2.2022 (3345) z dnia 28.12.2021; Ludzie i wydarzenia. Kraj; s. 10
Oryginalny tytuł tekstu: "Maile władzy"
Reklama