Osoby czytające wydania polityki

„Polityka” - prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Pod falą

PiS i pandemia: przeczekać, zapomnieć

Obecna fala może być najbardziej niedoszacowana ze wszystkich poprzednich. Obecna fala może być najbardziej niedoszacowana ze wszystkich poprzednich. Marta Frej
Jesteśmy krajem, który staje na drodze omikronu bezbronny. Bez planu, masowych testów i z jednym z najniższych w Europie poziomów wyszczepienia. A strategia jest konieczna, bo ta stara nie ma już pełnego zastosowania w nowej fazie pandemii.
Nawet jeśli omikron dwukrotnie rzadziej wymaga leczenia szpitalnego, to i tak jeśli zakazi się nim czterokrotnie więcej ludzi niż jesienią albo wiosną ubiegłego roku, placówki medyczne czeka napór dwukrotnie większej liczby chorych.tiero/PantherMedia Nawet jeśli omikron dwukrotnie rzadziej wymaga leczenia szpitalnego, to i tak jeśli zakazi się nim czterokrotnie więcej ludzi niż jesienią albo wiosną ubiegłego roku, placówki medyczne czeka napór dwukrotnie większej liczby chorych.

Na ubiegłotygodniowej konferencji minister zdrowia Adam Niedzielski zaprezentował plan rządu na pandemię. Skończyło się na zapowiedzi możliwego testowania w aptekach, przygotowywaniu kolejnych łóżek covidowych i „umożliwieniu” osobom 60+ w ciągu 48 godzin zbadania przez lekarza pierwszego kontaktu. Skrócono też okres przebywania w kwarantannie do 7 dni. Nie za wiele i bez szczegółów; jak od miesięcy – tworzenie pozorów.

Omikron wkroczył do Polski kilka tygodni temu (16 grudnia odnotowano pierwszy oficjalnie zarejestrowany przypadek), a przez najbliższe tygodnie będzie zbierać żniwo, które minister nazwał – chyba po raz pierwszy, odkąd kieruje resortem – „bardzo poważną sytuacją”. Rzeczywiście, czeka nas dynamiczny wzrost nowych zakażeń i w codziennych raportach pojawią się zapewne liczby, których nie widzieliśmy w trakcie całej dotychczasowej pandemii – ale to wszystko było do przewidzenia. Prognozy spoza Ministerstwa Zdrowia mówią zresztą o rekordach znacznie wyższych niż zapowiedziane przez ministra Niedzielskiego 60–80 tys. – być może będzie to 120 tys. przypadków dziennie, a pojawiły się i takie modele, które w apogeum piątej fali, w pierwszej połowie lutego, przewidują realnie 300 tys. infekcji.

W dodatku obecna fala może być najbardziej niedoszacowana ze wszystkich poprzednich, bo przy niskim poziomie testowania, gdy dobowa wydolność laboratoriów analizujących próbki sięga 120 tys. testów (choć MZ szacuje ją na o 70 tys. wyższą), zdołają one wykryć może połowę przypadków, więc rzeczywistą wysokość fali poznamy dopiero na podstawie liczby hospitalizacji i – co najgorsze – zgonów; te zaś pojawią się w raportach 15–20 dni później.

„140 tys. stwierdzonych nowych przypadków dziennie oznacza milion rzeczywistych zakażeń.

Polityka 5.2022 (3348) z dnia 25.01.2022; Temat z okładki; s. 14
Oryginalny tytuł tekstu: "Pod falą"
Reklama