Kraj

Tylko Jurek młodnieje, a Orkiestra nadal gra

Jerzy Owsiak na konferencji prasowej przed 31. Finałem WOŚP Jerzy Owsiak na konferencji prasowej przed 31. Finałem WOŚP Joanna Skladanek / Forum
Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy Jurka Owsiaka znów zagra fortissimo, pełną parą. Zagra po raz 31.

Dla mnie to deprymująca nieco okoliczność, nie tylko dlatego, że Orkiestra jest o rok starsza od Paszportów „Polityki”. Także dlatego, że pamiętam pierwszy tekst o dyrygencie i Orkiestrze, jaki napisałam calutkie 31 lat temu.. Nosił żółtą koszulę, czerwone spodnie i śmieszne okulary. Miał to „coś”, co sprawiło, że gra dalej.

Cóż, czas leci nieubłaganie… Ale nie dla Jurka, Jurkowi lat nie przybywa, on z każdym rokiem młodnieje, pięknieje, staje się bardziej pociągający, przyciągający, atrakcyjny, barwny, twórczy; i jest wciąż bardziej kochany i podziwiany.

Czy nie dlatego Orkiestra każdego roku bije rekordy zbiórek pieniędzy na ratowanie życia najmłodszych, trochę starszych, najstarszych czy jak teraz – nas wszystkich? Bo sepsa, przeciwko której w tym roku gramy, dotyka groźnie, nie zważając na wiek.

To już drugie pokolenie, jakie rośnie z Orkiestrą. Cud natury ten Owsiak, najlepszy z dyrygentów i jego Orkiestra (z pewnością Dorota Szwarcman przyzna mi rację).

Owsiak nie odpuszcza

Przetrwał ataki kleru, polityków PiS oraz posłanki Pawłowicz, Rydzyka i jego radia, szykany TVP. Jurek pokonał nawet covid, znalazł sposób, żeby bezpiecznie zagrać, nie odpuścił. Róbta co chceta, a Owsiaka nie pokonacie.

Podczas pandemii okazało się, jak ważne jest, że można wesprzeć Orkiestrę, nie wychodząc z domu, że uruchomiono wirtualne puszki, różne możliwości wpłaty – aż można się zdziwić, że ich aż tak wiele. Wyciskano z nowinek technicznych, co się dało, na maxa.

„Zmienimy świat jednym palcem” – mówi w tym roku Owsiak, zachęcając do klikania w serduszko widniejące w bankowej aplikacji. Świetny slogan, zawsze slogany Orkiestry są trafione, w dziesiątkę. Jak ten: „Bądź bogatszy o dobre serce”.

To wszystko – połączenia, kliknięcia, aukcje – dało się wymyślić i to działa wciąż bez zarzutu. Każdego roku jest tego więcej, bo Orkiestra jest rozwojowa i twórcza, a dyrygent jest zwariowanym entuzjastą.

Czytaj też: Typowy Polak, kurde. Rozmowa z Owsiakiem

Wspieranie Orkiestry to rytuał i obowiązek

To prawdziwie narodowowyzwoleńcza Orkiestra. Niesłychane, co zrobiła z Polakami. Wyzwoliła głębokie pokłady aktywności, dobroci, hojności i ofiarności, otworzyła serca i portfele, ale także sprowokowała eksplozję inwencji, pomysłów, inicjatyw, pozytywnego szaleństwa, które potrafi przenosić góry. I przenosi góry co rusz. Nie ma rzeczy niemożliwych, Jurek to udowadnia rok po roku. Nagle okazało się, że każdy może zrobić coś dobrego, może okazać serdeczność, odnaleźć w sobie pozytywne emocje. A jak wszystko zebrać do kupy, to wychodzą wielkie rzeczy. Okazało się, kiedy zagraliśmy zgodnie, że jesteśmy wyedukowanym społeczeństwem obywatelskim, świadomym swojej siły.

Każdego roku padają rekordy zbiórki, jakby w proteście wobec rzeczywistości, w rywalizacji nas z nami samymi. Wspieranie Orkiestry to rytuał, nawet obowiązek. Bo Jurek zawsze promował mądre pomysły, umiał do nich przekonać Polaków, gromadzi wokół siebie specjalistów i darzy ich zaufaniem, nie uprawia prywaty, nie nadyma się, rozlicza zbiórki co do grosza. Nie traci młodzieńczej werwy, pogody i optymizmu. Zbudował swoją pozycję, nawet stał się autorytetem.

Zawsze podkreślał, że nie chodzi o bicie rekordów, lecz o sprawę. Dzięki niemu ludzie wiedzą, że coś zależy od nich naprawdę. Prawdziwy czarodziej.

Czytaj też: Wolne Sądy i Jerzy Owsiak z nagrodą TOK FM im. Anny Laszuk

Spacer z Tuskiem, rakieta Świątek. Co można wylicytować?

Aukcje na rzecz Orkiestry to odrębny rozdział. Padały już różne propozycje: walka bokserska z prezydentem jednego z miast, sprzątanie mieszkania przez znanego aktora, współprowadzenie audycji na żywo, mecz tenisa, bieganie z mistrzem, spacer z Tuskiem po Brukseli.

Różności, jak się okazuje, można wymyślać w nieskończoność.

Donald Tusk zaprasza dziś na spacer po Gdańsku, wystąpi w roli przewodnika. Potem stawia obiad w kultowej restauracji.

Iga Świątek wystawiła na licytację podwójne zaproszenie na jej mecz na Roland Garros 2023, spotkanie oraz rakietę, którą wygrała Roland Garros i US Open 2022.

Bartek Ostaszewski z BMW Grup oddaje na aukcję jakieś cudo, samochód BMW e30 M3 DTM Sport Evo 2.5 Show Car (replica). „Jako fan marki BMW oraz Motorsportu mam zaszczyt i ogromną przyjemność przekazać mój samochód na aukcję i akcję, którą wspieramy i kibicujemy jej wraz z milionami Polaków od lat. Ten egzemplarz jest wyjątkowy (..). Służył jako samochód treningowy Michała Nowosiadłego, zwycięzcy rajdu Barbórka 2002” – napisał.

Filantropka, dziennikarka TVN24 Omena Mensah i jej mąż biznesmen Rafał Brzóska zapraszają dwie osoby na wspólny weekendowy wyjazd w pewne magiczne miejsce w Europie. „W trakcie wyprawy nie zabraknie odwiedzin w winnicach, wyszukanych dań, znakomitych win, lokalnych atrakcji oraz obcowania ze sztuką” – zachęcają do licytacji.

Jest też do wylicytowania – ufundowana przez Answear.com. – podróż na podziwianie na żywo zorzy polarnej. A dokładnie – przedmiotem licytacji jest „dwuosobowy, weekendowy pobyt w przeszklonym igloo Kelo w fińskim Kakslauttanen Arctic Resort i możliwość podziwiania »świetlistych tańców« na niebie Aurory Borealis. Pobyt obejmuje dwa noclegi, od piątku do niedzieli”. Bomba!

Jest wreszcie nowy hybrydowy samochód marki Fiat 500 – rok produkcji 2021, stan licznika: 19 km. Auto zostało wygrane przez wrocławianina Marcina Purtaka w wyścigach motocyklowych Yamaha R1 Cup sezonu 2021. Zwycięzca od razu postanowił przekazać je na cel charytatywny.

„Bardzo się cieszę, że moja pasja i zamiłowanie do sportów motorowych może przyczynić się do zrobienia czegoś dobrego dla innych. W sezonie 2020 wróciłem do wyścigów motocyklowych po wielu latach przerwy, a sezon 2021 był dla mnie bardzo udany. (..) Było to możliwe dzięki osobom, które mnie wspierały, za co im dziękuję”. Więc on też wspiera. Orkiestrę.

Ale są także całkiem egzotyczne pomysły, spacer z miłym psem Odysem, zdjęcie urodziwego kota, występ wokalny na weselu, morsowanie z Agatą Adamek, dziennikarką TVN24, używana koszulka Roberta Lewandowskiego. Pan Michał Wiatr proponuje prace ogrodowe wiosną, więźniowie z Białołęki przekazali swe pastele. Można wylicytować plakat do filmu „IO” oraz dzień w towarzystwie filmowego bohatera, kandydata do Oscara. Jest list (nieznany) Zdzisława Beksińskiego, redakcja radia TOK FM proponuje stuletni abonament TOK Premium, a dziennikarz Piotr Maślak – wspólne prowadzenie programu Pierwsze Śniadanie w TOK-u. O piątej. Rano...

Czytaj także: Kościół pw. rapera Bedoesa na aukcji WOŚP. Wpadka przekuta w sukces

Kto może – chce dać coś od siebie, tysiące aukcji trwają lub się rozpoczną, jak mówi Jurek Owsiak – tysiące niezwykłych przedmiotów do wylicytowania spłynęły do Orkiestry.

„Wstyd nie wystawić czegoś fajnego na licytację” – Andrzej Morozowski, dziennikarz TVN24, opowiada, że spotkał Jurka Owsiaka na korytarzu stacji i pytanie padło natychmiast: co dałeś na WOŚP? Dał zaproszenie do wizyty w studiu jego programu „Tak jest”. Przez gardło by mu nie przeszło, że nie dał niczego.

Wszystkie dary są wspaniałe i wzruszające, a może najbardziej malowanki i ozdoby wykonane własnoręcznie przez pensjonariuszy jednego z domów opieki. Otwierają serca, popierają Orkiestrę, chcą z nią grać. Dzięki Orkiestrze czują się potrzebni.

Dzięki Orkiestrze dajemy radę

Przed rokiem, gdy grała orkiestra, zmagaliśmy się jeszcze z trwającą pandemią covid, szokiem, samotnością, chorobą lub śmiercią bliskich, wydawało się, że czas po pandemii nie będzie już nigdy jak ten wcześniejszy. Powoli jednak wychodziliśmy z traumy, bo Orkiestra grała, znów byliśmy razem, poczuliśmy się tego dnia silniejsi. A z nami był dyrygent, niezmiennie.

Ale 24 lutego nasz w miarę ułożony i obadany (jak się zdawało) świat runął gwałtownie i nieodwołanie. Runął z hukiem. Świat, w jakim czuliśmy się komfortowo, sądząc naiwnie, że mamy go na zawsze. Dziś rozumiemy, że go straciliśmy, że tamtego świata naprawdę już nie ma i nigdy nie powróci, z pewnością nie dla mojego pokolenia.

Kiedy myślę, co się w ciągu minionego roku wydarzyło z nami i obok nas, kiedy powracają obrazy zdarzeń, jestem przekonana, że gdyby nie Orkiestra, gdyby nie te 30 lat prób i ćwiczeń, nie dalibyśmy rady sprostać wyzwaniu, jakie przed nami stanęło niespodziewanie.

Potrafiliśmy. Stanąć ramię w ramię przeciwko nienawiści, agresji, przemocy. W obronie wartości, jakie – gdy zagrała Orkiestra – wyznawaliśmy dotychczas. Byliśmy razem i otworzyliśmy serca. My, Orkiestrowicze. Tak jak nauczył nas Jurek Owsiak, ten jąkający się chłopak w śmiesznych okularkach, który zaraził tłumy potrzebą czynienia rzeczy pozytywnych. Pomagania słabszym. Solidarności, wyjścia poza egoizmy i domowe cztery ściany – że zacytuję własne, napisane kiedyś słowa.

Nagle umieliśmy się skrzyknąć, zorganizować, z godziny na godzinę. Wszystko, co działo się na dworcach, na przejściach granicznych, gdzie docierały tłumy uchodźców z ogarniętej wojną Ukrainy, to był największy, najwspanialszy Orkiestrowy koncert. Te spontaniczne pomysły, kiedy ktoś przywoził gorącą herbatę, bo to miał w domu, ktoś inny rozdawał pieluchy i podpaski higieniczne, ktoś gotował zupę, szykował kanapki, wręczał dzieciom zabawki, karmił głodne zwierzęta, zabierał do własnego domu nieznajomych i gościł ich jak potrafił. Ktoś bez wahania oddawał ciepłe buty i własną czapkę i płaszcz zimowy. Te naleśniki z dżemem, kiełbaski z rusztu, gorące parówki, bigos, serwowane setkom tysięcy osób darmowo w Medyce, Korczowej, Rzeszowie, Przemyślu, w całej Polsce – to był mistrzowski popis. Ten spontan, cudowna improwizacja, każdy chciał dać coś od siebie. Dzięki Orkiestrze umieliśmy się zmobilizować, pokonać niemożliwe. Bo była sprawa. Bo dać wsparcie komuś w biedzie jest piękne, twórcze.

Bez Orkiestry nie dalibyśmy rady. I niech tak zostanie, niech gra do końca świata i o jeden dzień dłużej. Niech śle światełko do nieba. Byle bez fajerwerków.

Jagienka Wilczak: Dasz radę! List do Jurka Owsiaka

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Rynek

Siostrom tlen! Pielęgniarki mają dość. Dla niektórych wielka podwyżka okazała się obniżką

Nabite w butelkę przez poprzedni rząd PiS i Suwerennej Polski czują się nie tylko pielęgniarki, ale także dyrektorzy szpitali. System publicznej ochrony zdrowia wali się nie tylko z braku pieniędzy, ale także z braku odpowiedzialności i wyobraźni.

Joanna Solska
11.10.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną