Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Dudi

Umarł Andrzej Dudziński. To jest zupełnie okropne. Kto będzie tak lubił świat?

Umarł Andrzej Dudziński. Gazeta napisała o tym na internetowej stronie głównej. „Nie żyje wybitny rysownik” – pomiędzy doniesieniami z frontu i materiałem z Bieszczad. „Niezwykłe i bardzo rzadkie zjawisko zaobserwowali leśnicy z Nadleśnictwa Baligród. Czy widzieliście lodowe włosy? Lód włóknisty powstaje podczas zamarzania gleby…”. Niezwykłe zjawisko wyglądało jak potargana biała czupryna. Albo negatyw któregoś z rysunków Dudzińskiego.

Był realistą szczególnego rodzaju. Nie naśladował natury. To natura przypominała jego prace. Jeśli akurat miała dobry dzień.

• • •

Urodził się w Sopocie. W Gdańsku studiował architekturę i grafikę. Dyplom zrobił w warszawskiej pracowni Henryka Tomaszewskiego. W czerwcu 1970 r. zaprojektował swoją pierwszą okładkę miesięcznika „Ty i Ja”.

Jaka to była fajna okładka! Jak zwykle w „Ty i Ja” stanowiła wariację na temat tytułu pisma. Dudziński wykonał kolaż w stylu sierżanta Pieprza Beatlesów. Zebrał tłum postaci z rycin, pocztówek i gazet. Pomiędzy ludźmi fruwały maszyny, lejki, piły tarczowe, klucze, chrabąszcze, ozdobne cyfry i litery, ptaki oraz stada typograficznych rączek. Każda pokazywała w inną stronę, co tylko potęgowało zamieszanie.

W strategicznych punktach Dudziński rozmieścił dymki i podpisy. „To nie ja” – mówił facet w kapeluszu. „Ja?” – dziwił się gość w kąpielówkach. „My w ogóle nic nie wiemy” – zaklinało się czterech wąsaczy. „O co zakład, że to nie ja?” – pytał wisielec, najwyraźniej wycięty z ilustracji do ballady Villona.

W tej zabawie widać już styl Dudzińskiego. Kaligrafię i poczucie humoru oraz – czy można tak powiedzieć?

Polityka 6.2023 (3400) z dnia 31.01.2023; Felietony; s. 96
Reklama