Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Zosia samosia

Paulina Hennig-Kloska, czyli „Zosia samosia”. Start w nowym rządzie miała trudny

Ministra Paulina Hennig-Kloska Ministra Paulina Hennig-Kloska PAP
Teraz przedstawię państwa ulubienicę, panią minister Paulinę Hennig-Kloskę – powiedział Donald Tusk w czasie swojego exposé. Słowo „ulubienica” premier wypowiedział ironicznie. Łatwego startu nowa minister klimatu nie miała.
W projekcie ustawy przewidziano możliwość stawiania cichych wiatraków zaledwie 300 m od zabudowań mieszkalnych.Diliff/Wikipedia W projekcie ustawy przewidziano możliwość stawiania cichych wiatraków zaledwie 300 m od zabudowań mieszkalnych.

Jeszcze jako kandydatka na ministrę Hennig-Kloska stała się twarzą pierwszego wizerunkowego kryzysu nowego rządu. 28 listopada posłowie KO i Polski 2050 złożyli w Sejmie ustawę w sprawie mrożenia cen energii oraz ułatwień w stawianiu farm wiatrowych na lądzie. Projekt nie był dopracowany – przedstawiciele nowej sejmowej większości, niedysponujący rządowym zapleczem analitycznym, przedstawili ustawę, w której kilka rozwiązań wywołało zdziwienie, a niektóre oburzenie. Już samo dołączenie kwestii wiatraków do ustawy o mrożeniu cen prądu, gazu i ciepła było zabiegiem niezręcznym – wcześniej wiele razy posłowie KO czy Polski 2050 krytykowali przedstawicieli poprzedniego rządu za podobne zabiegi dołączania do projektów jednej ustawy przepisów odnoszących się do innych obszarów.

Ale największe kontrowersje wywołała kwestia samych wiatraków, a konkretnie umożliwienia stawiania cichych wiatraków zaledwie 300 m od zabudowań mieszkalnych, choć Koalicja zapowiadała wcześniej, że w ramach liberalizacji obecnych przepisów dopuszczalną odległość ma stanowić 500 m. Autorką tych rozwiązań była właśnie Hennig-Kloska (większość pozostałych przepisów tworzyli eksperci związani z KO), która w dniu publikacji ustawy na stronach Sejmu opublikowała w mediach społecznościowych zdjęcie siebie, przy biurku zawalonym papierami, pracującej nad projektem.

Ministra, zajmująca się w swojej karierze politycznej przede wszystkim kwestiami komunikacji, wzięła kryzys na siebie i zaczęła tłumaczyć sens zapisanych w projekcie rozwiązań w mediach. Przedstawione w ustawie przepisy były bowiem w większości sensowne, choć zostały zdecydowanie źle opowiedziane. W efekcie jednak problem ustawy – w której sprawa odległości wiatraków od zabudowań i parków narodowych nie była jedyną kontrowersją – stał się konkretnie problemem Hennig-Kloski.

Polityka 1/2.2024 (3446) z dnia 27.12.2023; Polityka; s. 44
Oryginalny tytuł tekstu: "Zosia samosia"
Reklama