Dwie Polki stoją na czele zespołów, które mogą przyczynić się do poszerzenia wiedzy na temat koronawirusa i szybszego ograniczenia pandemii. Prof. Katherine Kedzierska, która pochodzi z Kalisza, skąd z bratem i rodzicami wyjechała w wieku 19 lat do Australii, jest obecnie profesorem immunologii w Katedrze Mikrobiologii i Immunologii w University of Melbourne oraz w Doherty Institute for Infection and Immunity. Praca jej zespołu, którą 16 marca opublikowano w „Nature Medicine”, po raz pierwszy odpowiedziała na zasadnicze pytanie, jak układ odporności reaguje na infekcję wywołaną nowym koronawirusem. – To może być pomocne przy ewaluacji nowych szczepionek – mówi badaczka.
Jedną z firm zaangażowanych w przygotowania do ich produkcji jest niemiecka spółka biotechnologiczna CureVac w Tybindze, której szefową odpowiedzialną za proces technologii jest pochodząca z Bydgoszczy dr Mariola Fotin-Mleczek. – Pracujemy pełną parą – potwierdza. Trwają już testy na zwierzętach, a w czerwcu powinny zacząć się u ludzi.
Szczepionka inna niż wszystkie
Gdy świat obiegła wiadomość o rezultatach badań zespołu prof. Kedzierskiej, dr Fotin-Mleczek odetchnęła z ulgą. – To ważna wiadomość. Skoro w odpowiedzi na zakażenie koronawirusem pojawia się tzw. zbalansowana reakcja układu odpornościowego, jest to dla nas bardzo dobry sygnał. Bo stanowi dowód, że w organizmie aktywowane są te czynniki i komórki, które stymuluje nasza szczepionka.
Podstawą jej wytwarzania jest kwas rybonukleinowy, czyli RNA, a ściślej mówiąc jeden z jego rodzajów – mRNA. Jeśli RNA nazwiemy wykonawcą wszystkich funkcji genu, to mRNA (czyli messenger RNA – z ang. informacyjny RNA) stanowi instrukcję dla syntezy białek.