Mit złotego wieku, gdy człowiek żył długo w szczęściu i zdrowiu w zgodzie z naturą i bogami, jest obecny w niemal wszystkich religiach świata. U chrześcijan ma postać raju, z którego wypędził człowieka grzech Ewy. Według niektórych symbolicznym zerwaniem jabłka z drzewa poznania było przejście z gospodarki łowiecko-zbierackiej na wytwórczą. Dowodem jest długość życia: wygląda na to, że na początku neolitu kondycja fizyczna ludzi spadła i zaczęli żyć krócej.
Kto stracił na rolnictwie
Z analiz porównawczych współcześnie żyjących łowców-zbieraczy z rolnikami wynika, że ci ostatni muszą pracować więcej, a w społecznościach kopieniaczych większość nowych obowiązków związanych z uprawą roli przejęły kobiety. Podobnie było w początkach neolitu. Co prawda niewyróżniające się zamożnością groby i długie domy mogą świadczyć o tym, że wśród pierwszych rolników panował egalitaryzm, jednak to panie zapłaciły największą cenę za rewolucję neolityczną. Z kości wynika, że były stosunkowo gorzej odżywione i wycieńczone pracą, ale też częstszymi porodami. Co więcej: gdy wśród rolników zaczęły rosnąć różnice majątkowe, pozycja kobiet spadła (w megalitycznych grobowcach leżą głównie mężczyźni).
Można powiedzieć, że wraz z rolnictwem ludzi jest więcej, żyją w większych grupach, rodzi się i umiera więcej dzieci, a kobiety są bardziej obciążone. Trudno jednak wyciągać bardziej jednoznaczne wnioski o wieku populacji łowców-zbieraczy. – Na naszych terenach kości z tej epoki jest co kot napłakał – tłumaczy antropolog prof. Tomasz Kozłowski z Uniwersytetu im. Mikołaja Kopernika w Toruniu. – Trochę mamy z neolitu, ale później dominował u nas obrządek ciałopalny. Lepszy wgląd w zdrowie i długość życia naszych przodków mamy w zasadzie dopiero po upowszechnieniu się inhumacji i przyjęciu chrześcijaństwa.