Uwodziciele ze Wschodu
Hunowie i Awarowie: uwodziciele ze Wschodu. Nie tacy okrutni, jak ich malują
Przybyli ze wschodu. W Europie pojawili się z przytupem końskich kopyt. Najpierw na stepach nadczarnomorskich ok. 370 r. doprowadzili do upadku gockiego królestwa Hermanaryka i ucieczki jego ludzi do Cesarstwa Rzymskiego. Później wzięli pod kontrolę plemiona germańskie Ostrogotów i Gepidów, które przyszły z północy i przez 200 lat mieszkały na terenie dzisiejszych Węgier i Rumunii. Stworzone tam przez nich z końcem IV w. imperium było konfederacją plemion związanych umową z dworem huńskich wodzów – dlatego nawet słynny Attyla, zwany przez chrześcijan „biczem bożym”, nie był jednowładcą. Ich kolejnym krokiem były najazdy na rzymską Galię. W 451 r. oddziały Attyli splądrowały Wormację, Moguncję, Kolonię, Reims, Amiens. Hunowie to lud, który półtora tysiąca lat temu zdominował Kotlinę Karpacką.
Później ruszyli na Rzym. Choć go nie zdobyli i w 454 r. stracili swoje imperium (po klęsce na równinie katalunijskiej koło Orleanu i śmierci Attyli przegrali decydujące starcie z germańskimi wasalami pod Nedao w Chorwacji), pokazali hordom barbarzyńców, że wkroczenie do Italii jest możliwe. Ci zaś skrzętnie tę wiedzę wykorzystali, doprowadzając do upadku zachodniego Imperium Romanum. Archeolożka Susanne Hakenbeck i paleoklimatolog Ulf Büntgen z Cambridge University przekonują w grudniowym „Journal of Roman Archaeology”, że Hunowie zaczęli nękać ziemie kontrolowane przez Cesarstwo Rzymskie nie z powodu imperialnych instynktów, ale z niedoboru pożywienia. Słoje drzew wskazują na panującą w Kotlinie Karpackiej między 420 a 450 r. straszną suszę. Być może właśnie dlatego Attyla zażądał od cesarza Walentyniana III pasa ziemi wzdłuż Dunaju – bo nadawała się do wypasu zwierząt.
Byli dzicy i okrutni. Jedli półsurowe mięso ubite pod siodłami, życie spędzali na grzbietach koni, nie umieli uprawiać roli – taki obraz stworzył historyk Ammianus Marcellinus.