MARCIN ROTKIEWICZ: – „Wykazuje cechy tzw. ogólnej sztucznej inteligencji [o możliwościach analogicznych do ludzkiego mózgu – przyp. MR]. Świadczą o tym jego podstawowe zdolności umysłowe (takie jak wnioskowanie, kreatywność i dedukcja) oraz zakres tematów, w których zdobył wiedzę (takich jak literatura, medycyna czy programowanie komputerowe). A także różnorodność zadań, które jest w stanie wykonywać, np. grać w gry, wyjaśniać własne działania”. To fragment najnowszej publikacji naukowców z Microsoftu, którzy poddali licznym testom słynny ChatGPT-4. Mamy przełom w tworzeniu sztucznej inteligencji?
PRZEMYSŁAW KAZIENKO: – Badając jeszcze poprzednią, mniej zaawansowaną wersję tego programu, miałem wrażenie, że nie jest to tylko bezwolna maszyna, która zupełnie nie wie, o co chodzi w tym, co robi. Przeciwnie, ona zaczyna wiedzieć.
W jakim sensie?!
ChatGPT potrafi m.in. odkrywać reguły matematyczne, których go nie uczono. Na przykład na podstawie tego, że 2 + 2 = 4, a 3 + 7 = 10, umie wywnioskować zasady dodawania. A dzięki temu rozwiązywać bardziej złożone zadania matematyczne. Niedawno było zaś głośno o wymyśleniu nowego rodzaju emocji. ChatGPT pokazał, jak powinna ona wyglądać na obrazach, jak wyrażać się w dźwiękach oraz jak należałoby ją rozumieć. To, co tego typu programy tworzą, już przypomina rezultaty abstrakcyjnego myślenia.
Brzmi naprawdę sensacyjnie, ale zanim o to pana dopytam, poprosiłbym o przystępne wyjaśnienie, na jakiej zasadzie działają programy takie jak ChatGPT.