Jarosław Iwaszkiewicz zmarł 35 lat temu, w marcu 1980 roku. Wkrótce w Stawisku – domu rodziny pisarza w Podkowie Leśnej – utworzono muzeum Anny i Jarosława Iwaszkiewiczów. Znajdujące się tam na strychu archiwum liczy 1067 teczek zawierających m.in. rękopisy utworów, listy, dzienniki, ale także setki nieuporządkowanych zapisków, notatek, pocztówek, szpargalików.
Iwaszkiewicz, i inni domownicy doświadczeni wojenną zawieruchą, byli zbieraczami. W domu znajduje się aż 1226 przedmiotów, ale także wiele nieskatalogowanych rzeczy, zachowanych m.in. przez mieszkającą tam do dziś wieloletnią gosposię – Zofię Dzięcioł. Są wśród nich ubrania, pędzle do golenia, niedokończone kremy i perfumy, a nawet tasak do mięsa. Przeznaczenia i znaczenia wielu obiektów nikt dziś już nie pamięta i nie potrafi wytłumaczyć. Tworzą nigdy wcześniej nieopowiedzianą część biografii autora „Panien z Wilka“ i „Tataraku“.
Zdjęcia oraz cytaty pochodzą z książki „Rzeczy. Iwaszkiewicz intymnie“ Anny Król, która ukazała się właśnie nakładem Wilk&Król Oficyna Wydawnicza. Autorką zdjęć jest Olga Świątecka (PUAP collective). Fotografie wykonano w Muzeum Anny i Jarosława Iwaszkiewiczów w Stawisku.
Iwaszkiewicz, i inni domownicy doświadczeni wojenną zawieruchą, byli zbieraczami. W domu znajduje się aż 1226 przedmiotów, ale także wiele nieskatalogowanych rzeczy, zachowanych m.in. przez mieszkającą tam do dziś wieloletnią gosposię – Zofię Dzięcioł. Są wśród nich ubrania, pędzle do golenia, niedokończone kremy i perfumy, a nawet tasak do mięsa. Przeznaczenia i znaczenia wielu obiektów nikt dziś już nie pamięta i nie potrafi wytłumaczyć. Tworzą nigdy wcześniej nieopowiedzianą część biografii autora „Panien z Wilka“ i „Tataraku“.
Zdjęcia oraz cytaty pochodzą z książki „Rzeczy. Iwaszkiewicz intymnie“ Anny Król, która ukazała się właśnie nakładem Wilk&Król Oficyna Wydawnicza. Autorką zdjęć jest Olga Świątecka (PUAP collective). Fotografie wykonano w Muzeum Anny i Jarosława Iwaszkiewiczów w Stawisku.
Olga Świątecka/mat. pr.
<div align=center><font size=5>Kieszonkowy kalendarzyk na rok 1951 Iwaszkiewicz kupił prawdopodobnie w Berlinie (...).<br/> Każdego dnia notował w nim najważniejsze wydarzenia, traktował notatki jak małe archiwum. <br/>Zostawiał ślad po przeżyciach, których nie sposób inaczej zapamiętać.</font></div>
Olga Świątecka/Polityka
<div align=center><font size=5>Zofia Dzięcioł: – A tu jest ta szafa, co pani o nią pytała. I wiszą w niej cały czas rzeczy Starego: marynarki, garnitur, i jeszcze frak.<br/> Ale widzę, że już mole wszystko obtańcowały. Dawno tu nie zaglądałam...</font></div>
Olga Świątecka/mat. pr.
<div align=center><font size=5>Chętnie przyznawał się do krawatowej słabości, opisywał nowe zagraniczne zdobycze w dziennikach i listach.<br/>
– Krawatów to jest wciąż od groma. Tyle ich miał, a wszystkie pochlapane. Niech pani zobaczy, niektóre jeszcze niedoprane.</font></div>
Olga Świątecka/mat. pr.
<div align=center><font size=5>Pisarz słynął z doskonałego gustu i lubił dobrze wyglądać. Ubrania, choć są zakurzone, noszą ślady dawnej świetności. Pochodzą od znakomitych krawców lub przynajmniej ze sklepów eleganckich marek.</font></div>
Olga Świątecka/mat. pr.
<div align=center><font size=5>Można ulec złudzeniu, że drzwi tej szafy zamknął w lutym 1980 Iwaszkiewicz tuż przed wyjazdem do szpitala, a otwieram je dziś dopiero ja. Wącham marynarkę – pachnie trochę kurzem, trochę butwiejącym drewnem, a trochę starym człowiekiem.</font></div>
Olga Świątecka/mat. pr.
<div align=center><font size=5>W archiwum znajduje się łącznie 1067 teczek. 350 teczek zajmują listy oraz dzienniki. Jedną czwartą całego archiwum – materiały, które najtrudniej uporządkować: drobne notatki, kartki, zapiski, liściki, listy sprawunków.</font></div>
Olga Świątecka/mat. pr.
<div align=center><font size=5>Podczas ucieczki ze Stawiska w pierwszych dniach wojny dramatyczne obrazy zapisywał na jedynym dostępnym kawałku papieru – książce zabranej w pośpiechu przez jedną z córek.</font></div>
Olga Świątecka/mat. pr.
<div align=center><font size=5>Oczywiście wiedział, jak wielu ludziom nie podoba się jego pozycja. On zwykle stał pośrodku. Nie był zagorzałym komunistą i nigdy nie przeszedł do opozycji. Nie wstąpił do partii, więc rozczarowany nie mógł rzucić legitymacją.</font></div>
Olga Świątecka/mat. pr.
<div align=center><font size=5>Leciał do Paryża jako poseł na Sejm PRL i Prezes ZLP. Był jednym z niewielu członków delegacji,<br/>którzy tak swobodnie czuli się w stolicy Francji. Znał język, a protokół dyplomatyczny nie krył przed nim tajemnic. <br/>Nic dziwnego, że Gierek chciał go mieć blisko.</font></div>
Olga Świątecka/mat. pr.
<div align=center><font size=5>Owalny, podłużny flakon przypominał kształtem drewniany kołek. Sięgnął po niego i zdjął nakrętkę. Wylał trochę jasnego płynu na dłoń. W przedziale rozszedł się zapach jego ulubionej wody kolońskiej o intensywnym drzewnym zapachu.</font></div>
Olga Świątecka/mat. pr.
<div align=center><font size=5>Anna nie tylko wiedziała, że mąż ją zdradza z mężczyznami. Wielu z nich znała, z niektórymi się przyjaźniła.<br/> Zdawała sobie sprawę, że lista kochanków męża jest długa.</font></div>
Olga Świątecka/mat. pr.
<div align=center><font size=5>Najpiękniejsze opowiadania napisał w prostych zeszytach. Pytany, dlaczego nie pisze od razu na maszynie zdradzał, że jego myśli biegną inaczej, gdy trzyma w dłoni pióro. Jak mało kto szanował papier, wykorzystywał dosłownie każdy skrawek.</font></div>
Olga Świątecka/mat. pr.
<div align=center><font size=5>Jarosław zbliżył się do łóżka i zaczął gładzić Jurka po mokrych, zmierzwionych włosach. (...) Przez głowę przemknęła mu myśl, że może po raz ostatni dotyka tego chłopaka żywego.</font></div>
Olga Świątecka/mat. pr.
<div align=center><font size=5>– Ile jestem winien?<br/>
– A to może na zeszyt zapiszę i pan Szymon ureguluje?<br/>
– Pani Halinko, ja już nic nie biorę na zeszyt. Wiadomo, czy to nie moja ostatnia gazeta?</font></div>
Olga Świątecka/mat. pr.
<div align=center><font size=5>Ogromny telewizor, jeden z pierwszych kolorowych modeli – prezent od przewodniczącego<br/> Komitetu do spraw Radia i Telewizji. Pisarz rzadko go włączał. <br/>Chętniej przed ekranem siadała jego prawnuczka, mała Ludwika, żeby obejrzeć dobranockę.</font></div>
Olga Świątecka/mat. pr.
<div align=center><font size=5>Zofia Dzięcioł: – Wie Pani, stary też był bałaganiarz, ale on nawet kiedy rozrzucał wszędzie te rzeczy, to jakoś zawsze pamiętał, gdzie co położył. A tu, widzi pani, tak mam zagracone. Muszę trochę posprzątać, powyrzucać.<br/> Po co trzymać wszystko?</font></div>
Olga Świątecka/mat. pr.
<div align=center><font size=5>W nocy spadło ze ściany jedno z poroży dziadka Lilpopa, narobiło hałasu, obudziło domowników. Na pytanie żony:<br/>„Co się stało?“, odpowiedział: „Nic takiego, tym razem tylko zaczepiła kosą“.</font></div>
Olga Świątecka/mat. pr.
<div align=center><font size=5>Szaroniebieski zimowy płaszcz Iwaszkiewicz wkładał na spacery z psem. (...) Raz jeszcze przemierzył ten sam kawałek podłogi. W końcu usiadł ciężko na krześle, otworzył cienki zeszyt i napisał pierwsze zdanie: „Tropek umarł dziś rano“. <br/>A potem się rozpłakał.</font></div>
Olga Świątecka/mat. pr.
<div align=center><font size=5>Pamiętam, że w pokoju na końcu korytarza w starej szafie wisi <br/>zniszczony jesienny płaszcz i że brakuje mu właśnie tego guzika.<br/>
– Lepiej, żeby nie zginął – mówię do siebie. – Może go ktoś kiedyś jeszcze przyszyje do tamtego płaszcza.</font></div>
Olga Świątecka/mat. pr.
<div align=center><font size=5>Zofia Dzięcioł: – On się po śmierci pani Anny już bardzo męczył.<br/> Wysłali go do Paryża, żeby był z dala od wspomnień. Po powrocie może dwa dni spędził w domu, <br/>a potem zawieźliśmy go do szpitala w Warszawie. I już więcej stamtąd nie wrócił.</font></div>
Muzeum A. i J. Iwaszkiewiczów w Stawisku / Fotonova/Archiwum prywatne
<div align=center><font size=5><b>Jarosław Iwaszkiewicz (1894–1980)</b><br/><br/>„Historia się nie powtarza, ale może dla mnie zrobi wyjątek?”<br/>
– z listu Jarosława Iwaszkiewicza do Jerzego Błeszyńskiego, 11 września 1958 r.</font></div>