Dokumenty roku
W styczniu rząd podpisał międzynarodową umowę handlową ACTA, zobowiązującą do walki z naruszeniem praw autorskich i handlem podróbkami. I zaczęło się: w blisko stu miastach Polski internauci wyszli na ulice, protestując przeciw ograniczaniu wolności w sieci, hakerzy zablokowali rządowe strony, a minister cyfryzacji Michał Boni oskarżył szefa resortu kultury Bogdana Zdrojewskiego, że nie skonsultował sprawy z licznym internetowym elektoratem. Premier przestraszony spadkiem poparcia przez wiele godzin słuchał, co o tym wszystkim myślą ludzie sieci, i obiecał „sprawdzić każdą literkę w umowie”, aż wreszcie „podjął definitywną decyzję”, że Polska nie ratyfikuje ACTA. Dokument przegrał też głosowanie w Parlamencie Europejskim.
Za to po kilku miesiącach bojów z ministrem sprawiedliwości Jarosławem Gowinem pod koniec roku rząd podpisał konwencję Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet. Argumenty ministra, że konwencja to „dokument niechlujny”, który zniszczy tradycyjny model małżeństwa i „może upowszechniać homoseksualizm”, nie przekonały Rady Ministrów i Polska dołączy do 25 krajów, które będą respektować zapisy konwencji.
Pozłacane interesy
To była najgłośniejsza afera roku. Po spektakularnym upadku linii lotniczej OLT Express szybko wyszły na jaw inne interesy małżeństwa P. z Gdańska. Ich parabank, założony w 2009 r., mimo że Marcin P. był uprzednio kilkakrotnie skazany za oszustwa, mamił klientów obietnicą szybkiego i łatwego zysku poprzez inwestycje w złoto i kruszce. Niewiele robiono sobie z przestróg KNF, która umieściła Amber Gold na tzw. liście ostrzeżeń publicznych. Zawrzało, gdy w sierpniu spółka ogłosiła, że rozpoczyna proces likwidacji i wypowiadania umów klientom.