W piątek Kasprowiak zakomunikował władzom Funduszu, że pieniędzy nie ma, bo zwołana przez Leppera konferencja uniemożliwiła mu zaciągnięcie kredytu bankowego. Po południu usiłowaliśmy telefonicznie umówić się z nim na spotkanie. Odmówił. Twierdził, że idzie do szpitala i nie wiadomo, kiedy wyjdzie. Żalił się tylko: – Jak ktoś w naszym kraju ma od Boga dar przedsiębiorczości, od razu jest tępiony.
Fundusz Składkowy KRUS powstał 10 lat temu. KRUS przekazuje mu pieniądze ze składek rolników na ubezpieczenie wypadkowe, chorobowe i macierzyńskie. Zgodnie z prawem Fundusz ma tylko nimi zarządzać i pomnażać je (wypłaty ubezpieczeń prowadzi już znowu sam KRUS). Do niedawna dziesiątą część swoich środków mógł inwestować w tzw. dłużne papiery komercyjne, czyli obligacje i weksle spółek. Tak się składa, że lokował je głównie w papierach należącej do Andrzeja Kasprowiaka Spółki Budowlano-Mieszkaniowej Euro-City. W lipcu 2004 r. Fundusz kupił obligacje Euro-City serii A i B.