Polski Instytut Sztuki Filmowej zlecił właśnie audyt produkcji filmu „Tajemnica Westerplatte”, która została przerwana w październiku 2009 r. Producent, znana na rynku firma Pleograf, nie płaciła honorariów ani ekipie, ani wynajmowanym podproducentom. W końcu, na poligonie pod Wilnem, ekipa odmówiła dalszej współpracy. Mówi się o milionowych długach.
Rok po przerwanych zdjęciach wierzyciele oddali długi do windykacji. Producent odpowiada swoim majątkiem. Dziś Pleograf to Jacek Lipski. (Znany scenograf Andrzej Haliński wycofał się ze spółki w trakcie produkcji). Sąd jest bezradny, bo Jacek Lipski nie ma nic. Żeby ktokolwiek odzyskał pieniądze, „Tajemnica” musi być więc dokończona. Zaczyna się kolejna obrona Westerplatte.
Manewr wyprzedzający
Na początku nic nie zapowiadało katastrofy. W marcu 2008 r., podczas wiosennej sesji przyznającej fundusze w Polskim Instytucie Sztuki Filmowej, zewnętrzna komisja zachwyciła się scenariuszem Pawła Chochlewa (rocznik 1971), który w nowatorski sposób pokazał obronę cypla we wrześniu 1939 r. Producentem miała być stabilna firma Pleograf. – Projekt dostał najwyższą ocenę komisji eksperckiej – mówi Rafał Jankowski, rzecznik PISF. Wnioskowano o 5 mln zł, PISF przyznał dotację 3,5 mln. Produkcja w sumie miała kosztować 14 mln.
Instytutu nie wystraszyło, że reżyser nie ma doświadczenia. Wcześniej grał małe role w serialach, nie reżyserował dużego filmu. Na jego korzyść przemawiało, że nie kojarzył się krytykom z żadnym gniotem. Do zespołu dołączył Alan Starski, scenograf, i Jan A.P. Kaczmarek, kompozytor.