Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Tuskizm

Donald Tusk i jego nowa doktryna przed wyborami

Nie, premier nie pije tego, co najczęściej wlewa się do takich naczyń. Donald Tusk delektuje się jogurtem. Nie, premier nie pije tego, co najczęściej wlewa się do takich naczyń. Donald Tusk delektuje się jogurtem. Adam Chełstowski / Forum
Donald Tusk buduje partię, która utożsamia się z całym państwem, społeczeństwem i demokracją. Każdy może się przyłączyć, co ma być ostatecznym końcem ideologii.
Którędy droga?Anatol Chomicz/Forum Którędy droga?

Wyraźnie tworzy się doktryna „tuskizmu”, polegająca na spychaniu wszelkich bardziej wyrazistych idei na margines, ponieważ zagrażają one głównemu społecznemu nurtowi, który musi się bronić przed skrajnościami i ideologicznymi uzurpacjami. To jest linia polityczna na najbliższe wybory, a może – jeśli się okaże skuteczna – na dłużej, dopóki będzie wydajna.

By uświęcić tę prozę, dodać jej poezji, premier szuka nowego patosu i widowiskowej pokory: klęka tylko przed Bogiem i narodem. Porzucił na ten czas, przynajmniej jak na razie, wcześniej często i chętnie wygłaszane litanie o modernizacji, europejskości, nowoczesności. Nie są one oczywiście uchylone, ale na pewno straciły na powabie świeżości i odporności – po trzech przeszło latach rządzenia – na ataki krytyków, którzy Platformie wystawiają twarde rachunki za reformatorskie niesprawności.

Tusk – co wyraźnie brzmiało w jego rocznicowym przemówieniu, ale też w wielu innych wypowiedziach – nie widzi żadnego powodu, aby nie iść politycznie dokładnie środkiem społecznych przekonań. Nawet jego tak zwane przesunięcie Platformy na lewo, o czym rozpisuje się konserwatywna prasa, wynika raczej z faktu, że – co pokazują ostatnie badania (na przykład w kwestii opinii o związkach partnerskich, 54 proc. za) – poglądy Polaków w tej i innych obyczajowych sprawach przesunęły się w kierunku postaw liberalnych i lewicowych. „Lewicowość” nie ma tu większego znaczenia, to po prostu lekka korekta kursu platformerskiego tankowca, który sam wyznacza kierunki i określa miejsce centrum.

Przez całe lata Tusk był przekonany, o czym nieraz mówił, że Polacy są w gruncie rzeczy konserwatywni i tradycyjni, mimo pewnego otwarcia na nowe europejskie trendy, i sam właśnie taki był.

Polityka 26.2011 (2813) z dnia 20.06.2011; Polityka; s. 20
Oryginalny tytuł tekstu: "Tuskizm"
Reklama