Na kadrowej ławce rezerwowej siedział od czerwca ubiegłego roku. „Rzeczpospolita” ujawniła wówczas, że Urbański pełniąc funkcję szefa Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego pozostaje wciąż udziałowcem w spółce Kalejdoskop - Nowa Korporacja. Jego wspólnikiem był Ryszard Nawrat – oskarżany o korupcję prominentny działacz SLD. Urbański zapewniał, że dawno pozbył się udziałów w Kalejdoskopie, a w jego aktach rejestrowych figuruje wciąż jedynie przez niedopatrzenie. Twierdził, że od 2000 r. – czyli od czasu kiedy został wiceministrem w Kancelarii Premiera Jerzego Buzka nie prowadził żadnej działalności gospodarczej. Wyjaśnienia nie przekonały prezydenta Kaczyńskiego - Urbański musiał pożegnać się z funkcją w jego Kancelarii.
Okazuje się, że Urbański okłamał dziennikarzy „Rzeczpospolitej”, a co za tym idzie – także prezydenta.
Jak nam się udało ustalić Urbański był jednym z udziałowców założonej w styczniu 2000 r. spółki Tygodnik Internetowy Telegraf (obecnie funkcjonuje jako Portal Internetowy Latarnik). Współwłaścicielem TI Telegraf był Maciej Zalewski, który na początku lat 90. tworzył razem z braćmi Kaczyńskimi Porozumienie Centrum, w 1991 r. został przez nich ściągnięty do Kancelarii Prezydenta Lecha Wałęsy. Razem z Jarosławem Kaczyńskim i Marianem Parchowskim zakładali spółkę Telegraf, która miała wydawać pismo pod tym samym tytułem. Dwa lata temu został skazany na 2,5 roku więzienia za to, że na początku lat 90. powołując się na swoje wpływy w Kancelarii obiecał właścicielom Art-B, iż wpłynie na przebieg toczącego się przeciwko nim śledztwa. W zamian zażądał 40 mld starych złotych nieoprocentowanej pożyczki dla Telegrafu. Wziął od nich także 17 mld starych zł, obiecując im sprzedaż akcji Telegrafu, choć w ogóle nie zamierzał ich sprzedawać.