Jacek Żakowski: – Jak się mamy?
Janusz Czapiński: – Dużo lepiej, niż to widać w mediach.
W sensie?
Ciągle słychać, że kryzys uderzył w Polaków, że drożyzna, że coraz mniej pieniędzy w portfelach… Nieprawda!
To skąd takie napięcie?
Jakie napięcie?
Polityczne.
Nie ma napięcia.
Ja ciągle je widzę i słyszę.
Widać nie porusza się pan po prawdziwej Polsce, tylko po tym skrawku Warszawy, gdzie toczy się walka o władzę.
A prawdziwa Polska gdzie jest?
Głogów, Kalisz, Sieradz, Łeba, Ustrzyki Dolne i Górne. Tam nie ma napięcia. Ludzie (statystycznie) czują się dobrze, żyją coraz lepiej. I to sobie chwalą. Jest tylko pęknięcie polityczne, przekładające się głównie na emocje tych osób, które zajmują się polityką.
Jakie pęknięcie?
To można narysować w formie pajęczyny. Jedni często chodzą do Kościoła, gotowi są wierzyć w spiskową teorię katastrofy smoleńskiej, są starsi, uprzedzeni wobec homoseksualistów i obcych. To ci, którzy mają słabsze wykształcenie i niższe dochody. Są też nieufni – zwłaszcza wobec instytucji państwowych oraz Europy. To wyborcy PiS.
Na tej pajęczynie widać, że także wyborcy PSL.
Istotne jest pęknięcie między Polską PO i Polską PiS. One różnią się od siebie w sposób niemal lustrzany. PiS jest partią prawicową. To się potwierdza we wszystkich wymiarach.
Platforma też jest partią prawicową.
Gdyby tak było, wyborcy PO chodziliby do kościoła tak często jak zwolennicy PiS.