Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Nauka

Traktorów też się bano

Jakie mamy korzyści z topoli GMO?

Topole GMO rozmnaża się wyłącznie z pędów w laboratorium. Topole GMO rozmnaża się wyłącznie z pędów w laboratorium. Wikipedia
Rozmowa z prof. Stanisławem Karpińskim, biotechnologiem ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego, o modyfikacjach genetycznych drzew.
Prof. Stanisław Karpiński - szef Laboratorium Fizjomiki i Modelowania Biotechnologicznego Roślin w SGGW w Warszawie.Tadeusz Późniak/Polityka Prof. Stanisław Karpiński - szef Laboratorium Fizjomiki i Modelowania Biotechnologicznego Roślin w SGGW w Warszawie.

Marcin Rotkiewicz: – Jest pan znany na świecie m.in. dzięki badaniom nad „układem nerwowym” roślin. Informowały o nich zagraniczne media, np. brytyjskie BBC.
Prof. Stanisław Karpiński: – Wykazaliśmy, że rośliny reagują na bodźce, np. na światło, w sposób systemowy. Na przykład liście z nasłonecznionej części drzewa informują te przebywające w cieniu, jaką otrzymały dawkę światła. Okazało się, że liście czy inne części roślin komunikują się między sobą za pomocą sygnałów elektryczno-chemicznych, podobnie jak w układzie nerwowym u zwierząt, w celu wyrównania wzrostu części nasłonecznionej i zacienionej. Opublikowaliśmy na ten temat kilka prac w najlepszych czasopismach naukowych świata – amerykańskim tygodniku „Science” i miesięczniku „The Plant Cell”. Obecnie przygotowujemy do druku pracę, jak roślina systemowo kontroluje swoją temperaturę.

To po co panu jeszcze te eksperymenty z genetyczną modyfikacją topoli? Przecież to same kłopoty – w Europie GMO się nie podoba, więc ma pan małe szanse na zastosowanie w praktyce wyników swoich badań. Na dodatek ściąga pan na siebie ataki różnych organizacji wojujących z GMO.
Jestem człowiekiem nauki i wiem, że rozwój biotechnologii przynosi korzyści społeczeństwu. I będą one coraz większe.

Dlaczego akurat topola znalazła się w kręgu pańskich zainteresowań?
Z rośliną tą zacząłem pracować już pod koniec lat 90. w Szwecji. Wybór padł na nią, gdyż jest modelowym organizmem reprezentatywnym dla drzew, czyli taką laboratoryjną myszą, na której na całym świecie prowadzi się badania.

Polityka 26.2013 (2913) z dnia 25.06.2013; Nauka; s. 64
Oryginalny tytuł tekstu: "Traktorów też się bano"
Reklama