Przyszłość jest już dzisiaj
Rozmowa z dr. Janem Paczesnym, laureatem Nagród Naukowych Polityki 2013
Przemysław Berg: – Jak trafił pan na słynny uniwersytet w Berkeley?
Jan Paczesny: – W ramach programu Top 500 Innovators. To inicjatywa naszego Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, a idea jest taka, żeby podglądać, jak w Dolinie Krzemowej przekuwa się dobre pomysły w konkretne wdrożenia, czyli jak z innowacji robi się biznes. Wszystko po to, by tych 500 innowatorów stało się w Polsce swego rodzaju awangardą. Polska pierwsza rozpoczęła taki, zakrojony na szeroką skalę, program.
I co, podglądacie?
Podglądamy. Oprócz wykładów i zajęć na uniwersytecie mamy też wizyty studyjne w dużych i liczących się firmach Doliny Krzemowej. Już byliśmy w Google, YouTube i Autodesk. Możemy tam o wszystko dopytywać i zwykle otrzymujemy wyczerpujące odpowiedzi.
Czy już nasunęły się panu jakieś wnioski?
Pierwszy to tutejsze uproszczenie procedur. Pewna wykładowczyni powiedziała nam, że nawet jej pies mógłby założyć w Kalifornii firmę. Ta procedura rzeczywiście jest tu uproszczona do minimum i w Kalifornii wciąż powstaje sporo firm. Oczywiście wiele upada, ale przecież nie każdy pomysł sprawdzi się na rynku. Tutaj jednak ktoś, kto ponosi porażkę, traktuje to jako ważne doświadczenie, lekcję, którą da się wykorzystać w przyszłości. Generalnie, Amerykanie są optymistami. Mówi się tu: pesymiści zwykle mają rację, ale to optymistom najczęściej udaje się doprowadzić coś do końca.
Muszę tu dodać, że np. w Instytucie Chemii Fizycznej PAN w Warszawie, gdzie obecnie pracuję, wprowadzono w ostatnich latach wiele zmian i, według mnie, jesteśmy na dobrej drodze, by dogonić najlepsze uniwersytety USA, Niemiec, Francji czy Wielkiej Brytanii.