Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Nauka

E-jedzenie

Konserwanty, stabilizatory, emulgatory... Wiecie, czym są?

Bez wielu substancji dodatkowych w produktach spożywczych (tzw. „E”)  masowa produkcja zywności nie byłaby możliwa. A to ona jest podstawą wyżywienia milionów ludzi na całym świecie. Bez wielu substancji dodatkowych w produktach spożywczych (tzw. „E”) masowa produkcja zywności nie byłaby możliwa. A to ona jest podstawą wyżywienia milionów ludzi na całym świecie. Sebastian Duda / Smarterpix/PantherMedia
Stabilizatory, emulgatory i konserwanty, barwniki oraz polepszacze smaku. Substancje dodatkowe w produktach spożywczych – tak brzmi ich fachowa nazywa. Jest ich ponad 1500, zjadamy je codziennie i nie do końca wiemy, jaki mają wpływ na nasze zdrowie.

Tekst ukazał się w POLITYCE w lutym 2013 r.

Dużo się o nich mówi i pisze, często emocjonalnie. Powszechnie uważa się na przykład, że stosowanie w produktach spożywczych dodatkowych substancji – oznaczonych symbolem „E” (z numerem) – służy podniesieniu atrakcyjności i świeżości tych produktów. Że mają one lepiej smakować, lepiej wyglądać i pachnieć oraz dłużej nadawać się do jedzenia i przez to bardziej przyciągać klientów.

Rodzą się więc wątpliwości, czy na pewno taki kawałek wędliny lub sera sam w sobie nie jest wystarczająco smaczny i trzeba ten smak jeszcze ulepszać? Albo: dlaczego coś, co mamy zjeść, musi mieć koniecznie przydatność aż wielotygodniową lub nawet wielomiesięczną? Być może wcale nie musi tak być, a w związku z tym wszystkie te „E” są kompletnie niepotrzebne. Zwłaszcza, że oznaczają często substancje chemicznie przetworzone, niekiedy nawet zupełnie sztuczne, które w nadmiarze z pewnością mogą szkodzić lub uczulać.

Niestety, jest tak, ale tylko do pewnego stopnia. Niektóre „E” rzeczywiście głównie dosmaczają lub dobarwiają serki, lody, jogurty, musy czy sosy – i te „E” należałoby piętnować – ale większość jest stosowana po to, by produkt w ogóle mógł zaistnieć w formie, jaką znamy i do jakiej jesteśmy przyzwyczajeni. Bez wielu „E” masowa produkcja żywności w ogóle nie byłaby możliwa, a to ona jest podstawą wyżywienia milionów ludzi na całym świecie.

Jak ulepić margarynę

To wie każdy. Ma zawsze ten sam kolor, smak, zapach i konsystencję. Dość dobrze się rozsmarowuje. Ponoć lepiej smakują z nią kanapki. Żeby jednak taka margaryna mogła w ogóle powstać, trzeba ją odpowiednio przygotować. W większości produktów spożywczych, i tak jest w przypadku margaryny, łączone są ze sobą substancje, które w naturze w ogóle się nie łączą lub łączą się z wielkim trudem – na przykład woda i tłuszcze.

Reklama