Karl Rajmund Popper, wybitny dwudziestowieczny filozof, przekonywał, że przyszłość jest nieodgadniona, bo nie sposób przewidywać pojawiania się wynalazków i odkryć naukowych. Owoców ludzkiej inwencji nie da się prognozować. Pod koniec XIX w. wielu obserwatorom nauki i techniki wydawało się, że wszystko zostało już odkryte i wynalezione. Już w połowie XIX w., gdy rewolucja przemysłowa dopiero nabierała rozpędu, Henry Ellsworth, szef amerykańskiego Urzędu Patentowego, uprzedzał, że epoka wynalazków dobiega końca. W istocie dopiero miała się rozpocząć, podobnie zresztą jak dopiero na początku XX w. miała wybuchnąć rewolucja naukowa zainicjowana m.in. ogłoszeniem teorii względności przez Alberta Einsteina. (Wielkim teoriom naukowym poświęciliśmy nasz poprzedni „Niezbędnik Inteligenta”).
Sprawę komplikuje fakt, że nie sposób nie tylko przewidzieć odkryć i wynalazków. Gdy już się pojawią, bardzo trudno ocenić z góry, jaki będzie ich wpływ na społeczeństwo. Wiele przełomowych rozwiązań technicznych, z drukiem włącznie, Chińczycy znali na wiele lat przed Europejczykami. Poziom życia w miastach europejskich zrównał się ze standardem chińskich metropolii dopiero w XIX w. Dziś jednak druk jednoznacznie jest kojarzony z wynalazkiem Gutenberga, mimo jego formalnej wtórności. Dlaczego? Bo doprowadził do cywilizacyjnej rewolucji, której kluczowym aspektem był rozwój kapitalizmu jako formy organizacji działalności gospodarczej, państwa narodowego jako formy organizacji terytorialnej społeczeństw i demokracji jako formy organizacji politycznej.
Błąd Iridium
Historia jest jednak wypełniona wynalazkami, które mimo oczywistych wydawałoby się zalet nie znalazły szerszego odbioru, i takimi, którym nie wróżono powodzenia, a one zmieniły rzeczywistość w sposób nieodwracalny.